Archiwum Polityki

Czarno na białym

Każdego dnia do rzeszowskiej grupy obywatelskiej Ujawnić Prawdę, która zamieściła w Internecie własną listę agentów oraz esbeków, działaczy PZPR i reżimowych sędziów, dołączają nowi pokrzywdzeni. Chcą ujawnienia materiałów ze swoich teczek. Rzeszowskimi doświadczeniami interesują się inne regiony Solidarności.

Inicjatywa ujawnienia zawartości dokumentów z teczek zaczęła się krystalizować przed dwoma laty, w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego. – Spotkaliśmy się jak zwykle w kościele Farnym. Po mszy wystąpił Wojciech Buczak, przewodniczący Regionu Rzeszowskiego Solidarności, i zaapelował do byłych działaczy opozycji i członków związku, żebyśmy gremialnie występowali do IPN z wnioskami o udostępnienie teczek. Prosił o dzielenie się prawdą wynikającą z dokumentów – przypomina Andrzej Filipczyk, wiceprzewodniczący regionu. Wiele osób posłuchało apelu Buczaka, złożyło wnioski. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, co z tą wiedzą zrobią.

– Byłem jednym z pierwszych – mówi Stanisław Łakomy, jeden z założycieli Solidarności, wiceprzewodniczący regionu, członek podziemnej Regionalnej Komisji Wykonawczej Solidarności i jeden z najbardziej inwigilowanych i represjonowanych. Swoją teczkę otrzymał w lutym 2003 r. Na listę odtajnionych nazwisk agentów czekał jeszcze kilka miesięcy, do listopada. – Zaniosłem teczkę kolegom. Teraz już nikt nikogo nie mógł pomawiać o współpracę, wszystko widniało na papierze, czarno na białym. Teczki zaczęli otrzymywać również inni działacze.

Wtedy zaczęły krążyć nazwiska agentów. Plotkowano, kilka nazwisk przeniknęło do lokalnej prasy. Buczak zaproponował spotkanie pokrzywdzonych, zastanawiano się, co zrobić z dokumentami: ujawnić czy nie.

Na kolejne spotkanie przyszło 30 osób. Prawie wszyscy (jedna osoba była przeciw) zdecydowali się ujawnić sobie wzajemnie pełną dokumentację, na początek. I następnie upublicznić tę wiedzę. Żeby uciąć podejrzenia, niedomówienia, plotki.

Obywatelska grupa Ujawnić Prawdę zawiązała się w styczniu tego roku. Wybrano cztery zaufane osoby: Filipczyka, poprzednio związanego z Solidarnością Walczącą; Stanisława Alota, jednego z założycieli związku, później sekretarza Komisji Krajowej, prezesa ZUS za rządów AWS; Janusza Szkutnika, członka Solidarności Walczącej i działacza „S”RI oraz Marka Wójcika, kiedyś działacza NSZ, a potem członka RKW Solidarności.

Polityka 18.2005 (2502) z dnia 07.05.2005; Społeczeństwo; s. 98
Reklama