„Nie masz lepszego, głosuj na Szumnego” – podśpiewywano przed drugą turą. Ale lepszy okazał się Konrad Fijołek. Jeśli wynik się potwierdzi, można powiedzieć, że Rzeszów został obroniony, głosując przeciw rządom PiS.
Doniesienia z Podkarpacia o kilkudziesięciu przypadkach legionellozy, wcale nie banalnej choroby zakaźnej, są niepokojące, ale o tej porze roku wytłumaczalne. Jej źródłem mogą być zanieczyszczone klimatyzatory lub instalacje wodne na basenach i w salonach spa. Ktoś znowu zapomniał o konserwacji tych urządzeń?
Gdy Rosja napadła na Ukrainę, Rzeszów stał się miastem przyfrontowym, pierwszym dużym, w jakiej takiej bezpiecznej odległości od granicy. Jak się dzisiaj tu żyje?
Zagadka Zinnemanna polega na tym, że urodził się w 1907 r. w Rzeszowie, a przez długie lata oficjalna wersja jego biografii podawała jako miejsce jego urodzenia Wiedeń lub Austrię. Dlaczego?
Wśród zasług uzasadniających nadanie tytułu Ferencowi wymienia się dokonania wynikające po prostu z pracy na stanowisku prezydenta. Co ciekawe, stosowny wniosek złożyli najwięksi rzeszowscy deweloperzy.
Niedzielne wybory na prezydenta Rzeszowa miały bardzo lokalny charakter, ale ogólnopolskie partie powinny z nich wyciągnąć wnioski. I nie są one wcale takie oczywiste.
Konrad Fijołek wygrał zdecydowanie. Tylko czy wybory prezydenta Rzeszowa – miasta wojewódzkiego, ale nie największego i położonego mało centralnie – będą miały wpływ na sytuację polityczną w kraju?
Przyspieszone wybory prezydenckie w Rzeszowie rozstrzygnęły się już w pierwszej turze. Konrad Fijołek, wspólny kandydat opozycji, zdobył 56,51 proc. głosów.
Na finiszu nikt nie odpuszcza. Tylu kamer telewizyjnych nie rozłożono od czasów wizyty papieża Jana Pawła II, tylu polityków nie było tu nigdy naraz. Jakby los kraju miał się rozstrzygnąć tej niedzieli.