Archiwum Polityki

Od Piotra do Jana Pawła

Chrześcijańska wspólnota religijna powstała zaraz po śmierci Jezusa. Jednak w ciągu 2000 lat monarchiczny Kościół powszechny nie bardzo przypominał tę grupkę pierwszych apostołów. Słowa Jezusa wskazujące na Piotra jako na „skałę”, na której „zbuduję Kościół mój”, zapisał po latach ewangelista Mateusz. Ale nawet z nich nie wynikał hierarchiczny kształt Kościoła.

Jezus nie tworzył papiestwa. Był żydowskim reformatorem, który głosił zbawienie człowieka poprzez miłość bliźniego, również nieprzyjaciół. Wbrew ortodoksyjnym żydom zapraszał do Królestwa Bożego także wyznawców innych religii – Samarytan, ludzi traktowanych niechętnie ze względów politycznych – celników, cudzołożnice i nierządnice. Nie był też oczywiście katolikiem w dzisiejszym sensie i trudno by go sobie wyobrazić na dzisiejszej mszy w Bazylice św. Piotra.

Archeologom nie udało się dotąd znaleźć prawdziwego grobu Piotra w podziemiach rzymskiej Bazyliki. Ale ponieważ o jego męczeństwie w Rzymie w czasach Nerona zaświadcza List Klemensa z 96 r. n.e., więc nie kwestionuje się jego obecności w wiecznym mieście. Nie podobna jednak stwierdzić, czy dzisiejsi biskupi są bezpośrednimi następcami apostołów, to znaczy, czy rzeczywiście istnieje nieprzerwany łańcuch nałożonych rąk aż od św. Piotra i Pawła. Nikt nie dojdzie, jak to naprawdę było z sukcesją apostolską w okresie prześladowań chrześcijan. Rzym, jako stolica i miejsce męczeństwa i Piotra, i Pawła, był ważnym ośrodkiem nowej religii, ale tylko jednym z kilku. O supremacji nie było mowy. Dopiero w III w. biskup Rzymu Stefan powołał się na swój prymat w całym chrześcijaństwie, ale nie potraktowano tego zbyt serio.

Nawet po wielkim przewrocie w IV w., gdy cesarz Konstantyn uczynił chrześcijaństwo religią państwową w Cesarstwie, Rzym miał znaczenie podrzędne. To cesarz w 325 r. zwołał do swych włości w Nicei, na wschód od Konstantynopola, sobór powszechny. I nawet nie zaprosił biskupa Rzymu. To cesarz był najwyższym kapłanem. Podyktował wyznanie wiary i narzucił Kościołowi ramy odpowiednie do administracji państwowej.

Po wiekach w Kościele katolickim będzie się mówić o tzw. donacji Konstantyna, w której cesarz jakoby złożył zwierzchnictwo nad Rzymem i całą zachodnią częścią cesarstwa na ręce biskupa Rzymu.

Polityka 16.2005 (2500) z dnia 23.04.2005; s. 24
Reklama