Archiwum Polityki

Pochmurny sfinks

Tylko głośno wyrażając nasze uznanie nielicznym Rosjanom, którzy piszą rzetelnie o 9 maja i wojennej historii, możemy pomóc przetrwać w Rosji temu, co nas z nią łączy.

Rosyjskie media można podzielić bardzo umownie na trzy grupy pod względem ich stosunku do 60 rocznicy zakończenia II wojny światowej i dyskusji historycznych z nią związanych. Pierwsza grupa to środki masowego przekazu (przede wszystkim telewizja), dla których podnoszenie takich tematów jak pakt Ribbentrop-Mołotow, Katyń, powojenne zniewolenie Europy Środkowo-Wschodniej jest kalaniem świętej pamięci Wielkiego Zwycięstwa przez wrogów Rosji. Druga grupa (głównie Internet, część prasy) dopuszcza dyskusję o ciemnych stronach wojny, ale nie o zbrodniach sowieckich. Wreszcie najmniej liczna grupa to opozycja, która przestrzega przed zgubnymi dla rosyjskiej demokracji następstwami kampanii propagandowej rozpętanej przez Kreml przy okazji wspomnianej rocznicy.

Jedynym wspólnym mianownikiem jest intensywne zainteresowanie Wojną Ojczyźnianą. Poza tym nic już nie jest ostateczne i niepodważalne, a każda teza znajduje swoje zaprzeczenie. Bo „Rosja – to Sfinks. Gdy brocząc czarną krwią,/Czy chmurząc się, czy grzmiąc radością,/Wciąż patrzy, patrzy w ciebie, patrzy wciąż/I z nienawiścią, i z miłością!” (tłum. Mieczysław Jastrun). Tę strofę ze „Scytów” Aleksandra Błoka zna każdy, kto próbował na serio zajmować się Rosją. W dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy oczekują ocen jednoznacznych, popartych statystykami, te słowa brzmią jak wykręt, jak Tiutczewowskie „Rossiju umom nie ponjat’” (rosyjski romantyk Fiodor Tiutczew pisał tak w 1866 r.). Ale pozostają aktualne.

Weźmy bowiem pod lupę rosyjską telewizję. Wiodące kanały: ORT, RTR, zasłużenie noszą opinię prokremlowskich, a stacja NTW – kontrolowanej przez Kreml, czyli przymuszonej do miłości. Telewizyjny ekran wolny jest zatem od krytyki głowy państwa, co więcej – za wszelką cenę stara się uprzedzić wszelkie życzenia w tej głowie zrodzone albo nawet takie, które jeszcze nie powstały.

Polityka 16.2005 (2500) z dnia 23.04.2005; Świat; s. 58
Reklama