Archiwum Polityki

Przeboje znane, odgrzewane

Na liście krajowych bestsellerów płytowych czołówkę tworzą składanki. Kompilacja przebojów, najlepiej różnych wykonawców, to na dobrą sprawę jedyny pomysł, na którym wydawca fonograficzny może dziś zarobić.

Okazji jest bez liku: na wakacje mamy „przeboje lata”, na Boże Narodzenie obowiązkowe zestawy kolęd, na karnawał muzykę taneczną, a na walentynki piosenki o miłości. Okolicznościowe płyty zapełniają półki sklepów muzycznych i stoiska supermarketów. W formie insertów sprzedaje się je (podobnie jak płyty DVD) razem z czasopismami, co na dłuższą metę psuje rynek zarówno fonograficzny jak i prasowy, ale czego się nie robi dla zysku?

Wojciech Mann, wytrawny krytyk muzyki popularnej, uważa, że hipertrofia składanek ma u nas dwie główne przyczyny. Po pierwsze – ekonomia. Płyty są drogie, więc jeśli ktoś lubi piosenkę „Baśka” Wilków, mocno się zastanowi, czy warto kupować cały album i w efekcie taniej kupi tę „Baśkę” w towarzystwie innych hitów na składance. Po drugie, wydawane w Polsce składanki są wyrazem dyktatu stacji radiowych. Radiowcy zakładają, że lubimy „tylko wielkie przeboje”, więc te wielkie przeboje nadawane w radiu są potem wydawane na płytach.

Liczą się hity na okrągło puszczane w Zetce, RMF albo Złote Przeboje Radia Pogoda. Przypomina się impresja odnotowana niegdyś przez Edwarda Stachurę ? propos piosenki „El condor pasa”, spopularyzowanej w latach 60. przez duet Simon and Garfunkel. Stachura pisał, iż rzeczona piosenka jest obiektywnie przepiękna, ale jeśli bez przer-wy leci przez radio, zaczyna być nieznośna, bo nieustannie dręczy pamięć, budzimy się z nią i zasypiamy, aż w końcu całe jej piękno ucieka. Teraz smutne uwagi Stachury dotyczyć mogą wszystkich bez mała hitów znajdujących się na radiowych playlistach. No cóż, nie każdy ma wrażliwość Stachury, nie każdy też jest melomanem zainteresowanym muzycznymi innowacjami.

Jeśli przedsięwzięcie firmowane jest przez stację radiową (vide: składanki Radia Zet i RMF), dochodzi jeszcze jeden argument: utwory zamieszczone na płycie znalazły się wcześniej na radiowej playliście z woli słuchaczy testowanych na tę okoliczność w stosownych badaniach.

Polityka 15.2005 (2499) z dnia 16.04.2005; Kultura; s. 75
Reklama