Archiwum Polityki

Klubowe życie prezesa

Po sobotnich zeznaniach Marka Dochnala i Grzegorza Wieczerzaka prezydent Aleksander Kwaśniewski znalazł się wobec komisji śledczej do spraw Orlenu w mało komfortowej sytuacji. Za nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU nie odpowiada zdaniem Wieczerzaka ówczesny minister skarbu Emil Wąsacz ani premier rządu AWS-UW Jerzy Buzek, ani nawet kierujący tym rządem z tylnego siedzenia Marian Krzaklewski. Głównym winowajcą jest Aleksander Kwaśniewski i jego otoczenie, które Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie, zeznając przed komisją śledczą nazwał klubem Krakowskiego Przedmieścia. Wieczerzak przyznaje ze skruchą, że i on swego czasu chciał do tego klubu wstąpić. Tym tłumaczy wspieranie przez PZU Życie fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Dlatego też kierowana przez niego firma zainwestowała aż na 10 lat 225 mln zł w funduszu TDA, z którym związany był Marek Belka i Sławomir Cytrycki. Namówił go do tego Piotr Majchrzak, zaprzyjaźniony z Leszkiem Millerem juniorem, także pracującym w TDA. Wieczerzak ujawnił też, że TDA miał finansować Muzę, wydawnictwo, w którym udziały ma Włodzimierz Czarzasty, a także związane z nim stacje radiowe CR Media, aby mógł zbudować imperium medialne. Członkowie komisji słuchali zauroczeni.

Dla uważniejszych obserwatorów tego, co się od sześciu lat dzieje wokół PZU, już wcześniej było jasne, że Grzegorz Wieczerzak skorzysta z okazji, jaką mu stworzyło powołanie komisji śledczej, i zechce posterować jej pracą. Jest on człowiekiem inteligentnym i doskonale wie, że jego plan – a walczy o wszystko – powiedzie się tylko wtedy, gdy poszczególni członkowie komisji przy jego pomocy zrealizują także swoje cele. Trudno mieć jeszcze wątpliwości, że celem obu komisji, zdominowanych przez Romana Giertycha, jest skompromitowanie prezydenta i wywołanie skandalu umożliwiającego pozbawienie go urzędu.

Polityka 10.2005 (2494) z dnia 12.03.2005; Komentarze; s. 17
Reklama