Chory ocknął się w karetce pogotowia. – Dokąd mnie wieziecie? – pyta przerażony. – Do kostnicy – odpowiadają pielęgniarze. – Ale przecież ja jeszcze nie umarłem! – wrzeszczy chory. – A my jeszcze nie dojechaliśmy. Tę anegdotkę – jako żartobliwy opis rosyjskiej gospodarki – opowiedziano publicznie na tegorocznym Światowym Forum Gospodarczym w Davos. Forum to, zdawałoby się najbardziej kompetentne grono w tej materii, nie wie, co o Rosji myśleć. Przede wszystkim więc słuchano samych Rosjan, ale dyskusja między nimi przypomina walenie grochem o ścianę z obu stron.
Władimir Ryżkow, deputowany do Dumy, niezależny opozycjonista z grupy 2008 Wolny Wybór (m.in. także Niemcow, Hakamada, Jawliński): Rosja to oczywiście kraj z ogromnym potencjałem. Ale przywództwo zagubiło strategiczną wizję rozwojową. System polityczny nie reaguje na kryzysy. Jedna część rządu forsuje reformy, druga ciągnie w inną stronę. W ubiegłym roku aż czterokrotnie zwiększył się odpływ kapitału z Rosji. Stopień monopolizacji gospodarki rosyjskiej jest znacznie większy niż pięć lat temu.
Polityka
10.2005
(2494) z dnia 12.03.2005;
Świat;
s. 50