Archiwum Polityki

AIDS, skrzypce i lustra

Kanadyjski pisarz Yann Martel zyskał międzynarodowe uznanie powieścią „Życie Pi”. Ta tyleż prosta, co niewiarygodna historia o chłopcu, który po katastrofie statku dryfuje przez siedem miesięcy po Pacyfiku w towarzystwie zwierząt (w tym bengalskiego tygrysa), zdobyła Nagrodę Bookera w 2002 r. W wydanej właśnie po polsku „Historii rodziny Roccamatio” – wyborze czterech wcześniejszych opowiadań Martela – powracają tematy znane już z historii o nastoletnim Pi.

Najmocniejsze wrażenie z pewnością robi opowiadanie tytułowe. W warstwie fabularnej chodzi o przyjaźń między dwoma bohaterami, z których jeden umiera na AIDS. Dziewięć ostatnich miesięcy w życiu Paula upłynie jednak osobliwie: razem z kolegą ze studiów będzie wymyślał fikcyjne losy rodziny z Helsinek i umieszczał je na tle ważnych wydarzeń XX w. O ile Paul wybiera z historii jako tło momenty nasycone śmiercią czy okrucieństwem, o tyle jego towarzysz próbuje szukać w ubiegłym stuleciu chwil krzepiących. Zderzenie suchych wypisów encyklopedycznych, raportów z postępującej choroby i umierania, wreszcie – przypadków fikcyjnej fińskiej rodziny ma narracyjne natężenie i siłę. A Martel przekonuje, że nasza biografia jest także opowieścią wplecioną w łańcuch historii innych istnień. Nasz los nigdy nie jest też oczywisty, jednowymiarowy i łatwy w ocenie. Skazani jesteśmy, by wirować w wielu trudnych do ogarnięcia światach i wymiarach.

Ten oddech ludzkiej tajemnicy, nieoczywistości i braku pełni organizuje także pozostałe opowiadania Martela. W „Ostatnich godzinach: wariantach” naczelnik zakładu karnego pisze różne wersje listu do matki skazańca, by opowiedzieć, jak upłynęły ostatnie jego godziny. Która z tych wersji jest prawdziwa?

Polityka 52.2004 (2484) z dnia 25.12.2004; Kultura; s. 82
Reklama