Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Ględzą i trwonią

Sondaże alarmują – Polacy wciąż chcą więcej informacji o Unii. Jednak już nie takich, jakie dostawali do tej pory: jak miło będzie podróżować bez paszportu i jak wspaniale rozwijają się w UE Irlandia i Hiszpania. Nie chcą oglądać Bogusława Wołoszańskiego na targu rybnym w Portugalii, lecz wiedzieć, co akcesja konkretnie znaczy dla ich miasteczka, gospodarstwa, rodziny. Na kampanię przed referendum jest mnóstwo pieniędzy. Ale wygląda na to, że ogromne sumy idą na rozkurz.

Skierniewice, Miejski Ośrodek Sportu. 24 lutego 2003 r., godz. 10.00. Paweł Czechowicz, młody pracownik Biura Integracji Europejskiej Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, rozpoczyna pierwsze zajęcia dwudniowego szkolenia dla przyszłych informatorów o UE. Na sali 80 osób, temat: fundusze strukturalne. Uczestnicy właściwie jeszcze nie wiedzą, co to jest i jak funkcjonuje Unia. Ale specjaliści od tego tematu akurat dziś mają wykłady w Sieradzu. Nie ma rady – trzeba zacząć od razu od funduszy. Czechowicz ma tremę, ze zdenerwowania mylą mu się fakty i pojęcia. Wykład staje się absolutnie niezrozumiały.

Dwie przyszłe informatorki, Aneta Kapusta (19 lat, wykształcenie średnie) i Edyta Wodnicka (25 lat, licencjat z zarządzania i marketingu), przepisują tylko lakoniczne informacje wyświetlane na tablicy z projektora. Usiadły obok siebie, bo okazało się, że urząd pracy wyznaczył je do tej samej gminy – w Sadkowicach koło Rawy Mazowieckiej. Edyta zanim trafiła na szkolenie, sprawami integracji z UE trochę się interesowała: – Moi rodzice mają 15-hektarowe gospodarstwo i chcieli wiedzieć, ile dostaną dopłat do produkcji. Trudno się w tym połapać. Aneta szczerze wyznaje: – O Unii wiem tyle co z telewizji, z tych reklam, co są. Wydaje się, że w Polsce po wejściu do Unii będzie znacznie gorzej. Jak mam przekonywać innych, skoro sama nie jestem przekonana.

Tak wykuwają się kadry sztandarowego projektu kampanii ministra Nikolskiego – zatrudnienia w każdej gminie absolwentów informujących o UE.

Urząd w centrum

Machina kampanii europejskiej dopiero się rozpędza. W połowie stycznia 2003 r. jednego dnia rząd przyjął dwa programy informowania o Unii – ministra do spraw referendum Lecha Nikolskiego i Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.

Polityka 10.2003 (2391) z dnia 08.03.2003; kraj; s. 24
Reklama