Skierniewice, Miejski Ośrodek Sportu. 24 lutego 2003 r., godz. 10.00. Paweł Czechowicz, młody pracownik Biura Integracji Europejskiej Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, rozpoczyna pierwsze zajęcia dwudniowego szkolenia dla przyszłych informatorów o UE. Na sali 80 osób, temat: fundusze strukturalne. Uczestnicy właściwie jeszcze nie wiedzą, co to jest i jak funkcjonuje Unia. Ale specjaliści od tego tematu akurat dziś mają wykłady w Sieradzu. Nie ma rady – trzeba zacząć od razu od funduszy. Czechowicz ma tremę, ze zdenerwowania mylą mu się fakty i pojęcia. Wykład staje się absolutnie niezrozumiały.
Dwie przyszłe informatorki, Aneta Kapusta (19 lat, wykształcenie średnie) i Edyta Wodnicka (25 lat, licencjat z zarządzania i marketingu), przepisują tylko lakoniczne informacje wyświetlane na tablicy z projektora. Usiadły obok siebie, bo okazało się, że urząd pracy wyznaczył je do tej samej gminy – w Sadkowicach koło Rawy Mazowieckiej. Edyta zanim trafiła na szkolenie, sprawami integracji z UE trochę się interesowała: – Moi rodzice mają 15-hektarowe gospodarstwo i chcieli wiedzieć, ile dostaną dopłat do produkcji. Trudno się w tym połapać. Aneta szczerze wyznaje: – O Unii wiem tyle co z telewizji, z tych reklam, co są. Wydaje się, że w Polsce po wejściu do Unii będzie znacznie gorzej. Jak mam przekonywać innych, skoro sama nie jestem przekonana.
Tak wykuwają się kadry sztandarowego projektu kampanii ministra Nikolskiego – zatrudnienia w każdej gminie absolwentów informujących o UE.
Urząd w centrum
Machina kampanii europejskiej dopiero się rozpędza. W połowie stycznia 2003 r. jednego dnia rząd przyjął dwa programy informowania o Unii – ministra do spraw referendum Lecha Nikolskiego i Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.