Archiwum Polityki

Gwiazdy znad Niemna

Gwiazdy epoki lodowcowej” Renaty Šerelytė (1970), będącej spełnioną już ponoć nadzieją litewskiej prozy, to książka dla filologów, ewentualnie dla miłośników prozy poetyckiej. Nie ma tu nagłych zwrotów akcji: historia wrażliwej dziewczyny z tonącej w alkoholu prowincji, która ucieka do stolicy w poszukiwaniu lepszego życia, kończy się tak, jak to często bywa: nudnymi studiami na uniwersytecie i jeszcze nudniejszą pracą w jakiejś redakcji. Nie sposób też dowiedzieć się z tej książki czegokolwiek o współczesnej Litwie i Litwinach – co oczywiście nie byłoby wadą, gdyby można było dowiedzieć się z niej czegokolwiek na jakiś inny temat. Autorka jest jednak zainteresowana wyłącznie światem wewnętrznym swojej bohaterki, choć nie bardzo wiadomo dlaczego, skoro tak kompletnie nic się w nim nie dzieje.

Rzecz jest napisana z kulturą; nie można odmówić tej prozie walorów estetycznych, ale by w pełni je docenić, należałoby zapewne poświęcić lekturze powieści nie mniej czasu niż autorka, absolwentka lingwistyki uniwersytetu wileńskiego, potrzebowała na jej napisanie. A kto w naszych zalatanych czasach może sobie jeszcze na to pozwolić?

Renata Šerelytė, Gwiazdy epoki lodowcowej, przekład Alicja Rybałko, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2004, s. 327

Polityka 49.2004 (2481) z dnia 04.12.2004; Kultura; s. 64
Reklama