Licealiści z rocznika 1986 przywykli do stanu wyjątkowego. Od dawna wiedzą, że przypadł im los pionierów i jako pierwsi będą zdawać w 2005 r. maturę w całkiem nowej postaci. Cała ich szkolna biografia naznaczona jest bohaterskimi bataliami oraz rozlicznymi manewrami. Najpoważniejsze ćwiczenia przed decydującym maturalnym starciem właśnie trwają: w wielu szkołach odbywają się próbne egzaminy; ich przeprowadzenie nie jest obowiązkowe, zależy od dyrektora szkoły. Od poniedziałku 22 listopada przez kilka tygodni młodzież jest testowana z polskiego, języków obcych i indywidualnie wybranych przedmiotów.
Uczniowie z województw łódzkiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, podkarpackiego i lubelskiego zdają maturę próbną już po raz drugi: pierwszą – obowiązkową – okręgowe komisje egzaminacyjne zorganizowały dla ówczesnych drugoklasistów w czerwcu 2004 r.
– Sens matury czerwcowej był jasny: chodziło o to, aby uczniowie upewnili się w swoim wyborze przedmiotów maturalnych przed wrześniem – bo przecież do końca września musieli zadecydować, co zdają. Tyle że w czerwcu egzamin był tylko na poziomie podstawowym i tylko z najbardziej popularnych przedmiotów, brakowało m.in. historii sztuki czy historii muzyki – wyjaśnia Krystyna Traple z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie. – Teraz udostępniliśmy dyrektorom materiały przygotowane przez komisję warszawską, pozostawiając im wybór, czy arkusze wykorzystają na próbnej maturze, czy też omówią je z uczniami na lekcjach.
Janina Skibicka z komisji łódzkiej podaje, że zdecydowana większość szkół postanowiła powtórzyć próbną maturę: w Łódzkiem na 283 szkół przystąpiło do niej 241, natomiast w Świętokrzyskiem na 108 szkół – 86.
Wśród niemal 44 tys.