Archiwum Polityki

Marne widoki

Zanim kupisz działkę, zajrzyj do planu zagospodarowania okolicy. Jest to dobra rada także dla kupujących mieszkania. Inaczej możesz gorzko żałować decyzji.

Z końcem tego roku wygasną wszystkie plany zagospodarowania przestrzennego uchwalone przed 1995 r., czyli większość tych, które dzisiaj obowiązują (stanowi tak ustawa z 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym). Dla właścicieli działek budowlanych nie jest to jednak powód do obaw. Gminy rzadko zmieniają przeznaczenie takich gruntów: właścicielom trzeba wtedy wypłacać odszkodowania (albo dawać działki zamienne) w ciągu 6 miesięcy od zgłoszenia roszczeń, a nie kiedyś tam, co zniechęca do sięgania po prywatną ziemię.

13 lutego Sejm przyjął ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która idzie dalej: umożliwi „odmrożenie” działek budowlanych przeznaczonych w planach wiele lat temu pod drogi, szkoły, szpitale i inne cele publiczne. Gminy będą musiały się zdecydować: albo utrzymają rezerwacje i zapłacą za grunty, albo z nich zrezygnują. Czasem są to rezerwacje tak stare, że w planowane inwestycje przestano już wierzyć.

Właściciele mieszkań w nowych domach na warszawskim Bemowie – przy ul. Uniejowskiej, w pobliżu skrzyżowania ulic Górczewskiej i Lazurowej (za budynkami TBS), w apartamentowcach przy ul. Dywizjonu 303 – dopiero z gazet dowiedzieli się, że obok będzie przebiegała ekspresowa droga łącząca trasę Armii Krajowej z węzłem komunikacyjnym Konotopa, do którego za 5 lat ma dotrzeć autostrada A2. Z czasem będzie to sąsiedztwo bardzo bliskie: niektóre domy stoją w odległości kilkudziesięciu metrów od planowanej drogi.

– Inwestorzy bardzo naciskali, żeby pozwolono zabudować te tereny – twierdzi Lech Krupiński, przewodniczący rady dzielnicy Bemowo (obecnie dzielnicy, przed zmianą ustroju Warszawy – gminy). – O planowanej drodze wiedzieli, zaznaczona była na mapie Bemowa.

Polityka 8.2003 (2389) z dnia 22.02.2003; Gospodarka; s. 42
Reklama