Archiwum Polityki

Miasto wielu ojczyzn

Miasto powiatowe Brzeżany – w pół drogi między Lwowem a Tarnopolem – oto mikrokosmos, jaki Shimon Redlich stara się odtworzyć.

Książka Shimona Redlicha, profesora historii z uniwersytetu w Ber-Szewie na pustyni Negev, łamie wszelkie podziały gatunkowe. Składają się na nią trzy warstwy. Warstwa pierwsza to wspomnienia autora z dzieciństwa w niewielkim mieście, zrazu beztroskiego, a później ścieśnionego do granic strychu lub obory służących za kryjówki przed Zagładą. Warstwa druga to zwięzły zarys losów mieszkańców wschodniej Galicji w pierwszej połowie dwudziestego wieku, oparty na źródłach archiwalnych i piśmiennictwie – robota zawodowego historyka. Warstwa trzecia, tamte dwie łącząca, składa się z opowieści ludzi z Brzeżan – Polaków, Ukraińców i Żydów – rozsianych po świecie i odszukanych przez autora pod koniec wieku. Nieliczni z nich to jego koledzy lub koleżanki z lat dziecinnych, którym udało się przetrwać i dożyć późnych dni; większość łączy ze sobą wzajem i z autorem tylko miejsce, które ongiś opuścili.

Niezwykłość książki polega na konfrontacji perspektyw poznawczych. Wspomnienia i opracowania historii współczesnej pisane są przeważnie z perspektywy doświadczeń jednej narodowości. U Redlicha dominuje optyka polskiego Żyda z Galicji, niemniej główną ideą książki jest ogląd wydarzeń oczyma wszystkich trzech sąsiedzkich społeczności miasta. Szczególnego starania wymagało wplecenie do opowieści doświadczeń Ukraińców, z którymi autor miał najmniej kontaktów osobistych. Zamiar ten powiódł się w znacznym stopniu. Dzięki temu książka Redlicha jest czymś więcej niż jeszcze jednym dokumentem zatraconego skarbca partykularnej kultury.

Techniką narracyjną mikrohistorii opowiada ona o rozpadzie świata i społeczeństwa ludzkiego. Brzeżany leżały na uboczu szlaków wielkiej polityki. W nieco sennym miasteczku pod panowaniem austriackiego cesarza potencjały i dążenia trzech narodowości zdawały się równoważyć.

Polityka 8.2003 (2389) z dnia 22.02.2003; Historia; s. 67
Reklama