Archiwum Polityki

Poemat o chińskiej golonce

Kuchnia chińska ma tradycję liczącą wiele tysięcy lat. Od kilku na szczęście kwitnie ona także w Warszawie.

Cesarz Kangxi (panował w końcu XVII w.) wsławił się wprowadzeniem bankietów długowieczności. Rozpoczął je w dzień swoich 50 urodzin i powtarzał co dziesięć lat. Na przyjęciach tych podejmował 70-latków, potem 80-latków i wreszcie 90-latków z całego państwa. Były to gigantyczne uczty na kilkaset stołów i parę tysięcy biesiadników.

Bankiety długowieczności kontynuowali potomkowie cesarza. A jego wnuk Qialong (dożył na tronie 90 urodzin, po czym abdykował) wydał bankiet, podczas którego sprowadzono dla sędziwych gości 1000 mongolskich kociołków, czyli metalowych naczyń z paleniskami na węgiel drzewny. W kociołkach gotowano bulion, w którym goście maczali cienkie plasterki mięsa baraniego, wołowego i drobiu. Następnie kąski zanurzali w sosie sporządzonym z pasty sezamowej, sosu sojowego, wina, oleju paprykowego, marynowanych kwiatów, naci kolendry i wielu innych składników. Potrawa ta w nieco zmodyfikowanej japońskiej formie dotarła do nas jako tempura.

Kuchnią w Chinach parali się i artyści. W średniowieczu pisarz Chen Dasou sporządził księgę kuchni jarskiej. Do dziś korzystają z niej wegetarianie. Poeta Su Shi napisał poemat o duszeniu golonki przy użyciu jak najmniejszej ilości wody. Zachęcił on też swych rodaków do jadania – taniej wówczas – wieprzowiny. Miał czas na pisanie i kulinarne eksperymenty podczas zesłania, na które trafił po usunięciu z cesarskiego dworu.

Yuan Mei był przed dwustu laty wybitnym poetą i jednocześnie starostą powiatu Jangning (dzisiejszy Nankin). Po przejściu na emeryturę kupił pod miastem piękne górskie zbocze i wybudował rezydencję. Nazwał swą siedzibę: Ogrody Sui.

Najbardziej cenionym dziełem poety są „Jadłospisy Ogrodów Sui”. Księga ta zawiera podsumowanie doświadczeń kulinarnych Chin od XIV do połowy XVIII w.

Polityka 23.2005 (2507) z dnia 11.06.2005; Społeczeństwo; s. 106
Reklama