Archiwum Polityki

Trojki dwie

Oczywiście, że prezydent Putin dał Warszawie prztyczka w nos nie zapraszając prezydenta Kwaśniewskiego na 750-lecie Königsberga/Królewca/Kaliningradu. Królewiec był lennem Polski i bardziej na tamtejszych obchodach pasują Kwaśniewski czy Adamkus niż Chirac. Ale nie wiemy, czy Warszawa zwracała uwagę swych partnerów z Trójkąta Weimarskiego (Berlina i Paryża) na tę kwestię. Jeśli nie zwracała – to źle, a jeśli zwracała i została zignorowana – to jeszcze gorzej. Ze względu na całkiem zrozumiałą wrażliwość Polski sprawa polityki rosyjskiej powinna być stałym elementem konsultacji w ramach Trójkąta Weimarskiego i mamy nadzieję, że nasi partnerzy znają historię na tyle dobrze, by polską wrażliwość rozumieć i szanować. Rosja wykonała kolejny nieprzyjazny gest wobec Warszawy, ale doradzamy w tej sprawie spokój i więcej godności. Oni (Rosjanie) wyczuli nasz słaby punkt i będą na tym jeździć jak na łysej kobyle. Damy tylko satysfakcję tym politykom moskiewskim, którzy chcą nas w Europie pokazać jako element rusofobiczny i przestrzegać Unię przed traktowaniem naszej polityki rosyjskiej serio.

Królewiec jest drobnym incydentem, bo akurat współpraca tej enklawy z Polską nieźle się układa, a po jubileuszu miasta wkrótce nie zostanie śladu. Prawdziwy problem jest z nowym gazociągiem, który połączy Rosję i Niemcy przez Bałtyk, z ominięciem Polski. Putin zapowiedział właśnie w Kaliningradzie, że budowa tego rurociągu ruszy we wrześniu. W tej znanej od dawna sprawie Polska wielokrotnie sygnalizowała europejskim partnerom swoje interesy. Pominięcie nas w roli kraju tranzytowego jest porażką naszej polityki zagranicznej. Ale pretensji nie ma co kierować do Moskwy. Interesy Polski i Rosji nie są tu zbieżne. Uprawniona polityka narodowa Rosji to uniezależnianie się od tranzytu (właśnie rosyjski Gazprom oskarżył ukraiński Naftogaz o to, że z jego baz zniknęło 7,8 mln m sześc.

Polityka 27.2005 (2511) z dnia 09.07.2005; Komentarze; s. 18
Reklama