W Elblągu i Kaliningradzie otwarto wystawy historyczne powstałe dzięki współpracy polsko-rosyjskiej. Nowoczesne, poruszające i zapadające w pamięć. Jak to się stało, że w obecnej sytuacji politycznej w ogóle udało się ukończyć taki projekt?
Wieprzowina jako narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej nie spełniła wszystkich pokładanych w niej nadziei. Można nawet śmiało powiedzieć, że okazała się zwykłą świnią.
Na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim nie ma specjalnej paniki. Trwa jednak baczna obserwacja, co dzieje się u sąsiada.
Kto by się spodziewał, że niewinna umowa o Małym Ruchu Granicznym z Kaliningradem może tyle zmienić między Polakami i Rosjanami.
Królewiec (a raczej cały obwód kaliningradzki) ze względu na niezwykłe położenie mieszkańcy nazywają żartem Stalina. Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Rosji i Niemiec wybrali to miasto na pierwsze spotkanie nowego trójkąta.
Kaliningrad szuka swojej tożsamości. Musi zdecydować, czy bliżej mu do Moskwy, czy do Königsberga, czyli Królewca.
Ni z tego, ni z owego Rosja wstrzymuje popularne polskie wycieczki statkiem do Kaliningradu, czyli Królewca. Przepychanki trwają kilka dni. Wreszcie statki znów płyną na wschód. A tam w Gwardiejsku Lenin nadal stoi na rynku, a XVI-wieczny kościół teraz jest cerkwią. I ludzie chcą to oglądać.
Trwają targi o wizy dla Rosjan. Moskwa przekonuje, że ich wprowadzenie utrudni kontakt z obwodem kaliningradzkim. Tymczasem rosyjskie służby graniczne w obwodzie robią wszystko, by i tak odciąć go od świata.
Unia Europejska rozszerza się na wschód i rosyjski Kaliningrad (dawniej Königsberg, Królewiec) wraz z całym obwodem (950 tys. mieszkańców, 0,64 proc. ludności Federacji Rosyjskiej, 15 tys. km kw. powierzchni) staje się powoli enklawą w UE. Rosja początkowo zażądała „korytarzy” przez Polskę i Litwę, teraz minister spraw zagranicznych Igor Iwanow powiedział w Warszawie, że wie, „jak boleśnie brzmi dla Polski taki wyraz”, ale i tak sprzeciwił się wprowadzaniu przez Polskę i Litwę wiz dla Rosjan. Iwanow jest jednak spokojny i kurtuazyjny, inaczej niż duża część rosyjskiej prasy i rosyjskich polityków. Jak Unia Europejska, Polska, Litwa i Rosja uporają się z problemem Kaliningradu?