Archiwum Polityki

Sam rozum to za mało

Pascal Boyer, francuski antropolog pracujący w Stanach Zjednoczonych, stawia w swym dziele „I człowiek stworzył bogów...” zasadnicze pytanie o źródła myślenia religijnego, właściwego wszystkim kulturom i cywilizacjom niezależnie od stopnia ich rozwoju. Boyer dowodzi, że z punktu widzenia takich nauk jak psychologia ewolucyjna, kognitywistyka, antropologia religię należy uznać za fenomen całkowicie naturalny. Naturalny w tym sensie, że formy myślenia religijnego doskonale współgrają z bardzo złożonymi właściwościami umysłu, jakie rozwinęły się w toku biologicznej ewolucji. Naturalność religii nie oznacza jednak, że można ją wyjaśnić w prosty sposób, jak czasami przekonują popularne publikacje, wskazując obszar mózgu odpowiedzialny za wiarę lub poszukując genu wiary. Wywodzące się z religii rytuały, często absurdalne dla twardych racjonalistów, antropologa nie są w stanie zaszokować, bo wie on, że człowiek jako istota społeczna tworzy niezwykle skomplikowaną sieć relacji, wykorzystując do tego najróżniejsze media. Sam rozum nie wystarczy, żeby istniało społeczeństwo. W istocie Boyer w swoim wyjaśnieniu religii przeciwstawia się dwóm tradycjom. Naraża się osobom religijnym pokazując, że w wyjaśnianiu wiary nie trzeba odwoływać się do argumentów nadzwyczajnych. Naraża się również racjonalistom przekonanym, że religia to opium dla mas. To fascynująca opowieść o złożoności ludzkiego umysłu i nie mniejszej złożoności relacji społecznych.

Edwin Bendyk

Pascal Boyer, I człowiek stworzył bogów..., przeł. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, Prószyński i S-ka, Warszawa 2005, s. 350

Polityka 3.2006 (2538) z dnia 21.01.2006; Kultura; s. 60
Reklama