Archiwum Polityki

Mc Kibuc

Przez pięćdziesiąt lat kibuce, czyli wspólnoty realizujące hasło powrotu Żydów do pracy na roli, stanowiły dumę Izraela. Hołubione jako ucieleśnienie socjalizmu, humanizmu i patriotyzmu, teraz jeden po drugim toną w oceanie globalizacji, wolnego rynku i chęci zysku.

Policja prosi o pomoc w odnalezieniu zaginionego kibucu. Ostatnio widziano go w dolinie Jordanu, na południe od jeziora Genezaret. Rysopis: lat 60, wzrost średni, oczy szare, spłowiałe, włosy siwe, krok niepewny. Mówi po hebrajsku, rozumie trochę jidysz. Ubrany był w wytarte dżinsy i biały podkoszulek z czerwonym napisem »Pokój z Palestyńczykami«. Cierpi na utratę równowagi oraz brak orientacji. Ktokolwiek go widział, proszony jest o zawiadomienie najbliższego posterunku policji”.

To bolesny żart Ariego Palgi, który określa siebie jako dziennikarza bez dziennika, emeryta bez emerytury i członka kibucu bez kibucu. „Al Hamiszmar”, czyli „Na straży”, pismo ruchu kibucowego, w którym pracował, zbankrutowało przed dziesięcioma laty. Sensacyjne tabloidy bardziej przypadły do gustu nowemu pokoleniu członków kibuców. W końcu także kibuc Nahal Oz, w którym żył od dzieciństwa i który miał mu zapewnić spokojną starość, popadł w tarapaty finansowe. Nie ma pieniędzy dla starych, mniej produktywnych członków komuny. Młodzi spakowali manatki i wyjechali do miasta, aby wziąć udział w potępianym do niedawna wyścigu szczurów. Jak wiele innych, także kibuc Ariego Palgi stanął wobec prywatyzacji. To nie tylko podział wspólnego, skromnego dzisiaj majątku, ale przede wszystkim kres mitu o wyższości życia w komunie w świecie dążącym do globalizacji.

Powiew kapitalizmu

Pod koniec października 1910 r. kilku młodych mężczyzn i dwie kobiety osiedlili się na ugorach Laom-Dżuni, na południowym wybrzeżu jeziora Genezaret. Żydowski Fundusz Narodowy wykupił sto hektarów ziemi od rodziny perskich feudałów zamieszkałych na Riwierze Francuskiej i oddał je na założenie pierwszego kibucu w Palestynie. Nazwano go Degania.

Degania stanowiła pierwowzór komuny opartej na pracy fizycznej, bez wyzysku najemnej siły roboczej.

Polityka 4.2006 (2539) z dnia 28.01.2006; Świat; s. 54
Reklama