Klasyki Polityki

Zagraj to, Sam. Dlaczego „Casablanca” jest wciąż aktualnym filmem?

„Casablanca” – produkt wojennej propagandy. Od lewej: Paul Henried, Ingrid Bergman, Claude Rains I Humphrey Bogart „Casablanca” – produkt wojennej propagandy. Od lewej: Paul Henried, Ingrid Bergman, Claude Rains I Humphrey Bogart AFP
Amerykański Instytut Filmowy (AFI) – zrzeszający tysiąc pięciuset twórców kina – uznał film „Casablanca” za najlepszy amerykański film wszech czasów w kategorii romantycznej. Słusznie. „Casablanca” i znakomicie tłumaczy, dlaczego Amerykanie poszli na wojnę z Irakiem.

Ten wybitny obraz z 1942 r. – z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman – najlepiej odzwierciedla amerykańskie wyobrażenia o obowiązku i pokazuje duszę prawdziwego bohatera.

Mija akurat 60 lat od dnia, kiedy „Casablanca” weszła na ekrany kin amerykańskich 23 stycznia 1943 r. Film jest produktem wojennej propagandy. Casablanca to dla uciekinierów z okupowanej Europy daleka szansa na ratunek: szczęśliwcy mogą dostać wizę wyjazdową i bilet na samolot do wolnej Lizbony, a stamtąd do Nowego Świata. A inni muszą czekać i bać się, bo Casablanca, a zwłaszcza amerykańskie kasyno u Ricka jest urokliwym lecz podejrzanym mikrokosmosem, a jego właściciel – Amerykanin – troszczy się przede wszystkim o siebie. – I stick my neck out for nobody, nie narażam się dla nikogo – mówi Rick, co francuski kapitan Renault, służący kolaboracyjnemu reżimowi Vichy, komentuje: To roztropna polityka zagraniczna (tak!).

Rick „amerykańskim bohaterem”?

A jednak Rick okazuje się bohaterem: kiedy trzeba pomóc znaczącej figurze z ruchu oporu, uciekinierowi z obozu koncentracyjnego Węgrowi Victorowi Laszlo – Amerykanin nie waha się zabić niemieckiego oficera. W geście poświęcenia oddaje też uciekinierowi swoje, trzymane na czarną godzinę, dwie wizy wyjazdowe. Bo, jak wszyscy wiemy, rezygnuje też z ukochanej kobiety Norweżki Ilsy Lund (Ingrid Bergman), którą los niespodziewanie postawił na jego drodze. Sam Rick musi również uciekać z Casablanki i przyłączy się do walczącej Francji, w końcu też z kapitanem Renaultem, który porzuci Vichy na rzecz de Gaulle’a.

Film przeżył wojnę, w latach 60. i 70. pokazywany był na amerykańskich uniwersytetach i sam Umberto Eco zdumiewał się, że najbardziej znane kwestie: „Czy to ogień artylerii, czy moje serce tak dudni?

Polityka 3.2003 (2384) z dnia 18.01.2003; Świat; s. 52
Reklama