Archiwum Polityki

Kino coraz bardziej domowe

Jeszcze niedawno płyta DVD była dodatkiem do kinowego filmu, obecnie coraz częściej jest odwrotnie: premiera na dużym ekranie staje się promocją srebrnego krążka. Jednocześnie dochody ze sprzedaży płyt zaczynają przewyższać zyski z dystrybucji kinowej. Jak kino przeżyje swój kolejny koniec?

Najważniejszym tematem, który zajmował ostatnio amerykańską branżę filmową, był slump, czyli spadek liczby widzów odwiedzających kina i w efekcie obniżka przychodów ze sprzedaży biletów. Amerykańskie media prześcigają się w apokaliptycznych wizjach upadku biznesu filmowego. Tymczasem sytuacja nie jest wcale tak tragiczna – obecny sezon jest i tak jednym z trzech najzyskowniejszych w dziejach branży. Tyle że ubiegły rok był pod tym względem rekordowy.

Co się więc stało? W dyskusji o spadku liczby widzów kinowych pojawia się ważne spostrzeżenie: wszystkiemu winne jest DVD. Kiedy w 1997 r. srebrne dyski pojawiły się w sprzedaży, amerykańskie wytwórnie – znajdujące się wówczas w nie najlepszej kondycji finansowej – i dystrybutorzy nie przewidzieli, do jakiego stopnia i jak szybko DVD zmieni sytuację całej branży.

Przede wszystkim nie doceniono zmiany nastawienia klientów, którzy szybko zaakceptowali nowy wynalazek. Wstępne prognozy w Ameryce Północnej (USA i Kanada) zakładały umiarkowanie powolny wzrost sprzedaży odtwarzaczy. Tymczasem, już w drugim roku po premierze, prognozy okazywały się zaniżone i to nawet o kilkaset procent. Obecnie w samej Ameryce liczba stacjonarnych odtwarzaczy przekracza 90 mln (liczba DVD-ROM jest kilkakrotnie większa). Sprzedaż zwalnia, jednak nie z powodu mniejszego zainteresowania – rynek dochodzi po prostu do punktu nasycenia. Odtwarzacze DVD znajdują się już w 80 proc. gospodarstw domowych.

Kolekcja dla konesera

DVD nakręciło koniunkturę na odtwarzacze (w tym tzw. kina domowe) i przy okazji zrobiło z widzów koneserów. Standardem stały się panoramiczne wersje filmów (telewizja i kasety wideo prezentowały w większości obraz kaszetowany, czyli przycięty z wersji panoramicznej do proporcji zwykłego telewizora) i wielokanałowy dźwięk (niedostępny w większości kanałów telewizyjnych z powodu ograniczeń technicznych).

Polityka 32.2005 (2516) z dnia 13.08.2005; Kultura; s. 62
Reklama