Archiwum Polityki

Sieć na znakomitości

Czy można nowocześnie i poważnie uprawiać historię – ba, kulturę – zaspokajając jednocześnie potrzeby starych bywalców bibliotek i oczekiwania tych, których czytanie dość nudzi? Można, o czym świadczy internetowy Polski Słownik Biograficzny.

Można wymagać od uczniów opanowania dat, wyrycia faktów i nazwisk, można uczyć logicznego myślenia i składnego argumentowania, nic jednak nie zastąpi historycznej wyobraźni, którą nie jest przecież tak znowu łatwo pobudzić. Zwłaszcza że wyrastają kolejne pokolenia, których świat przeżyć budowany jest w coraz silniejszy sposób za pomocą nowoczesnych elektronicznych mediów. Lektury już tu po prostu nie wystarczają, choć – trudno – są nie do zastąpienia.

A jest jeszcze to straszne ryzyko, że jeśli zamienimy lektury w filmy, obrazy, gry i historyczne komiksy, to całe złożone, bogate dziedzictwo sprowadzone zostanie do kilku scen i póz jakiegoś aktora w stylu Brada Pitta z filmu „Troja”. Homer będzie już wtedy tylko miernym scenarzystą, którego muszą poprawiać współcześni fachowcy od robienia kasowych hitów. Trzeba się jakoś spotkać w połowie drogi.

W Polsce zrodził się oto fantastyczny pomysł takiego spotkania. Wiosną odbyła się inauguracja programu internetowego Polskiego Słownika Biograficznego (www.tvp.pl/PSB), na którą to inicjatywę złożyło się kilka prominentnych instytucji, dysponujących – co bardzo ważne – własnymi zasobami archiwalnymi i bibliotecznymi, przede wszystkim TVP, Polskie Radio i Instytut Historii PAN, dołączy niebawem także Biblioteka Narodowa i inne instytucje powołane do kultywowania polskiej kultury.

Na pomysł takiej inicjatywy wpadł pisarz i publicysta Michał Komar, może dlatego, że dobrze znał i wielokrotnie w swojej pracy literackiej wykorzystywał drukowany od 1935 r. Polski Słownik Biograficzny, dzieło unikatowe w skali światowej. Notabene, bardzo cenione przez historyków, a niezbyt wcześniej znane i wykorzystywane w innych środowiskach humanistycznych.

Dzieło to, którego kolejne tomy, a jest ich już ponad 40, są nadal wydawane w układzie alfabetycznym (kończy się właśnie litera „S”), zawiera obszerne, nieraz wielostronicowe, biogramy wybitnych Polaków (nieżyjących – bo takie założenie przyjęto już na wstępie), a ściślej mówiąc ludzi, którzy zasłużyli sobie na pamięć – dobrą czy złą – a żyli, działali i mieszkali na szeroko pojętych ziemiach polskich bądź gdzieś z oddali aktywnie oddziaływali na losy polskie.

Polityka 35.2005 (2519) z dnia 03.09.2005; Nauka; s. 75
Reklama