Lidia Deja, rzeczniczka Warty, pokazuje jedną małą kartkę A4. Wydrukowano na niej zmienione logo drugiej po PZU największej firmy ubezpieczeniowej w Polsce. Nad nowym znakiem firmowym przez kilka miesięcy pracował sztab ludzi – firmy badawcze, specjaliści od marketingu, psychologii, socjologii, artyści w agencji reklamowej. Efekt na pierwszy rzut oka jest niepozorny. Została nazwa, która ma 85-letnią tradycję. Zmieniła się czcionka i kolorystyka. Dodano niebieski znak graficzny belgijskiego właściciela Warty – grupy finansowej KBC. – Badania wykazały, że nowe logo wywołuje poczucie pewności, zaufania, jest tradycyjne i nowoczesne zarazem – tłumaczy Lidia Deja. Interpretować je można jako stylizowaną ludzką sylwetkę z opiekuńczo rozłożonymi ramionami, symbol troski o klienta. Jeśli idzie o kolory – wyjaśnia dalej rzeczniczka – niebieski jest metaforą spokoju i stabilności w działaniach. Granat zaś alegorią kompetencji, dyscypliny i odpowiedzialności.
Takie ideologie reklamiarzy, dorabianie filozofii do kilku liter, w swej książce „No Logo” – uznawanej za biblię alterglobalistów – bezlitośnie wyśmiewa Naomi Klein. Ale widać nie wszyscy czytali tę książkę – jesienią od nowych kolorów zakręci nam się w głowach. Do zmiany nazwy i wizerunku przygotowuje się właśnie druga pod względem wielkości sieć telefonii komórkowej Idea (ma 32,2 proc. rynku). Zgodnie z decyzją jej właściciela – France Telecom – będzie się nazywać Orange, tak jak 16 innych sieci należących do tego giganta telekomunikacyjnego na całym świecie. Piłkarze, grający w Idea Ekstraklasie, będą kopali piłkę w Orange Ekstraklasie.
Klienci Kredyt Banku, przyzwyczajeni do kolorystyki czerwono-szarej, od 7 września będą obsługiwani w barwach niebieskich – to również decyzja belgijskiej grupy KBC, która od 2001 r.