Archiwum Polityki

Umowa do sądu

Komisja śledcza do spraw PZU jednogłośnie uznała, że umowę prywatyzacyjną z Eureko trzeba unieważnić, gdyż została zawarta z wielokrotnym naruszeniem prawa. Pozew do sądu polskiego może jednak złożyć tylko minister skarbu albo prokurator generalny.

Prof. Józef Okolski, specjalista od arbitrażu, uważa, że minister (może to uczynić jeszcze min. Jacek Socha) najpierw powinien zwrócić się do najwybitniejszych fachowców o sporządzenie ekspertyz i analizy ryzyka. Jego zdaniem proces może trwać latami. Jeśli wygramy, rząd polski odkupi od Eureko 30 proc. akcji PZU, będzie też musiał zapłacić odszkodowanie, którego z pewnością zażądają Holendrzy. Obecna wartość PZU szacowana jest na 30 mld zł – pakiet Eureko wart jest więc ok. 10 mld. Razem z odszkodowaniem suma, jakiej zażąda, może nawet sięgać – zdaniem analityków – 16 mld zł.

O odszkodowanie mogą też wystąpić właściciele akcji pracowniczych, a także fundusze, które te akcje skupowały (jest między nimi bardzo agresywny fundusz inwestycyjny Eliot). Może się więc okazać, że lepiej byłoby ten proces przegrać, niż wygrać.

Najlepiej z pewnością byłoby jakoś się z inwestorem dogadać. Wieloletni proces między głównymi udziałowcami spółki może być dla PZU zabójczy. Jest jednak obawa, że nowy rząd (stary z pewnością tego nie uczyni) stanie się zakładnikiem własnych kolegów. To bowiem posłowie obecnej opozycji najbardziej aktywnie tropili prawdziwe i domniemane nieprawidłowości tej prywatyzacji.

Polityka 38.2005 (2522) z dnia 24.09.2005; Gospodarka; s. 38
Reklama