Archiwum Polityki

W cieniu śmierci

Nie wszystkie ciała poległych i pomordowanych w czasie Powstania Warszawskiego zostały zakopane lub spalone w 1944 r. Szczątki ludzkie zalegające zwały gruzów i ruiny domów, trupi fetor i pogrzeby stanowiły jeszcze przez dwa lata o codzienności stolicy.

Nigdy Warszawa nie żyła tak blisko ze swoimi zmarłymi... mamy ich wszędzie, na każdym kroku, w najbliższym sąsiedztwie, na skwerkach, na ulicach, na podwórzach” – pisał dziennikarz „Gazety Ludowej” w październiku 1945 r. Należało go rozumieć jak najdosłowniej. Zburzone i spalone miasto kryło indywidualne i zbiorowe groby ponad stu pięćdziesięciu tysięcy cywilów i kilkunastu tysięcy powstańców.

Ekshumacjami i pogrzebami w latach 1945–1947 zajmował się cały kraj. Dziś o ekshumacjach towarzyszy broni pamiętają jeszcze powstańcy – komitety cmentarne przekształciły się w działające dotychczas komitety opieki nad grobami.

Dla wracającej do miasta ludności widok zwłok był zwyczajny

jak widok ruin i potrzeba znalezienia środków do utrzymania w zniszczonym mieście: „Mogiła bez krzyża, widoczna noga, NN. Grób koło stadionu pod siatką, w pomidorach trzy osoby nie pochowane” (to tylko fragment opisu jednej z posesji przy ul. Myśliwieckiej z marca 1945); „Miejsce kaźni 28 osób. W sieni klatki od podwórza zwęglone kości oraz zwłoki jednej osoby, ma nią być niejaki Stefan, mieszkaniec 4 piętra tegoż domu, wysoki, barczysty, handlarz owocami... W narożnym sklepie, przysypane gruzem, widoczne zwłoki NN. W sklepie od podwórza zwłoki dwóch osób, jedna z nich miała protezę (skradziona)” (ul. Grójecka 17); „Teren ogrodu Uniwersytetu, na lewo od bramy, leżą zwłoki kobiety w pełnym rozkładzie” (ul. Browarna 7); „W mieszkaniu dozorcy na parapecie leżą zwęglone zwłoki noworodka” (ul. Skolimowska 5). Setki tego rodzaju wstrząsających swoją lakonicznością notatek liczy opublikowany kilka lat temu przez Jana Bieleckiego zbiór materiałów Polskiego Czerwonego Krzyża z 1945 r.

Polityka 39.2005 (2523) z dnia 01.10.2005; Historia; s. 74
Reklama