Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Apollo na sterydach

Amerykanie ogłosili plan powrotu na Księżyc i zbudowania tam bazy kosmicznej. Po co? Ponieważ nie chcą oddać Srebrnego Globu Chińczykom, którzy coraz poważniej zagrażają USA w kosmicznym wyścigu.

W 2018 r. wylądujemy na Księżycu – ogłosił oficjalnie szef agencji NASA Michael Griffin. Po 33 latach, które upłynęły od ostatniej misji w ramach słynnego programu Apollo, Stany Zjednoczone postanowiły ponownie wysłać ludzi na Srebrny Glob. NASA ma już gotową wstępną koncepcję księżycowej misji – bardzo przypominającą program Apollo. „To rzeczywiście wygląda jak misje Apollo, ale jest to Apollo na sterydach” – stwierdził podczas konferencji prasowej Griffin. Wprawdzie NASA wykorzysta stary pomysł, ale zostanie on zmodyfikowany i unowocześniony.

Jak za dawnych lat

Na Księżycu wyląduje jednocześnie aż czterech kosmonautów. Wystartują oni z Ziemi w kapsule załogowej umieszczonej na szczycie rakiety przypominającej potężnego „Saturna 5”, wykorzystywanego w programie Apollo. Powtórzenie tego rozwiązania – tzn. umieszczenie kosmonautów w odseparowanym module, który w razie awarii może łatwo odłączyć się od rakiety – znacznie zwiększy bezpieczeństwo załogi, na które NASA jest szczególnie wyczulona po katastrofach dwóch promów kosmicznych. Dzięki takiemu rozwiązaniu prawdopodobieństwo poważnej awarii zmniejszy się z 1:250 (w przypadku wahadłowców) do 1:2000.

Sam moduł księżycowy – dzięki któremu kosmonauci dotrą na Srebrny Glob i wylądują na jego powierzchni – zostanie kilka dni wcześniej wyniesiony na orbitę za pomocą drugiej, większej rakiety bezzałogowej. Tam połączy się on z modułem z załogą. To jedna z istotnych różnic w stosunku do programu Apollo, w którym wszystkie moduły były wynoszone za pomocą jednej rakiety. Dzięki temu na Księżyc dotrze liczniejsza wyprawa i więcej sprzętu.

Kiedy statek wejdzie na orbitę Księżyca, wszyscy kosmonauci (podczas misji Apollo jeden członek załogi zostawał w module orbitalnym) przejdą do lądownika.

Polityka 39.2005 (2523) z dnia 01.10.2005; Nauka; s. 80
Reklama