Archiwum Polityki

Zbrodnie z troski

Salvador Allende, socjalistyczny prezydent Chile, w młodości był rasistą, zwolennikiem sterylizacji i eutanazji. Takie rewelacje przyniosła książka chilijskiego historyka Victorio Fariasa. Tyle tylko, że fascynacja „doskonaleniem rasy” była intelektualną modą epoki.

Autor książki „Salvador Allende, Antisemitismo y Eutanasia”, dotarł do pracy doktorskiej tragicznie zmarłego i obalonego przez juntę prezydenta: „Higiena psychiczna i przestępczość”. Wykorzystał też projekty ustaw o eutanazji w stosunku do chorych psychicznie, o obowiązkowych badaniach przedmałżeńskich z paragrafu chorób wenerycznych i nawiązał do pomysłu utworzenia Instytutu Zdrowia Rasy i Wykorzystania Czasu Wolnego oraz innych zamierzeń „sanitarnych” Ministerstwa Zdrowia, kiedy ministrem był Allende (1939–1941). Okazało się, że – jak donosił „Der Spiegel” – „męczennik lewicy był w młodości rasistą i antysemitą”. Przypomnijmy, że Allende urodził się w 1908 r., intelektualnie i politycznie formował się w latach 20. i 30. Jako 25-latek pracę obronił w znamiennym 1933 r. 40 lat później, w wieku 65 lat, został obalony jako prezydent i popełnił samobójstwo.

Znany pisarz chilijski Jorge Edwards – laureat najbardziej prestiżowej w świecie iberyjskim nagrody imienia autora „Don Kichota” – nakazuje ostrożność przy lekturze Fariasa. I jest to tym bardziej wiarygodna przestroga, że sam Edwards jest pisarzem o poglądach centroprawicowych. W 1970 r. jako młody pisarz i dyplomata chilijski w Hawanie został usunięty z Kuby przez Fidela Castro jako przeciwnik rewolucji. – To człowiek, który uwielbia taplać się w brudach, obalać pomniki, burzyć wielkości. Studiował w Niemczech, był uczniem Heideggera, a później napisał książkę o kolaboracji swojego mistrza z Trzecią Rzeszą – mówi o Fariasie Edwards.

Dodajmy, że rewelacje Fariasa na temat Allende nie znalazły w Chile wzięcia. Choć były prezydent ma w swoim kraju wielu przeciwników, wziął go w obronę nawet największy i zdecydowanie prawicowy dziennik„El Mercurio”, który w czasach dyktatury był tubą Pinocheta i został uratowany od bankructwa za pieniądze z Waszyngtonu.

Polityka 40.2005 (2524) z dnia 08.10.2005; Historia; s. 80
Reklama