Archiwum Polityki

Anna Maria Jopek o swojej najnowszej, najbardziej osobistej płycie „Niebo”:

Tytuł jest wieloznaczny: odwołuje się do sfery tajemnej, nienazwanej, wyobrażalnej jedynie, a jednocześnie dotyka kwestii spełnienia, cudownego porozumienia dwojga ludzi. Bo „Niebo” jest naszym – moim i mojego męża Marcina Kydryńskiego – najbardziej osobistym, własnym albumem. Wszystkie piosenki napisaliśmy wspólnie, większość z nich na naszej wsi, gdzie mamy stary drewniany dom i łąkę nad rzeką. Dlatego płyta jest spójna: piosenki łączy wspólny typ wrażliwości, są jakby częściami jednej historii. Już pierwszy utwór, energetyczne „Ode mnie”, określa przesłanie całości: „Każdego dnia rodzi się szansa na miłość szczęśliwą”, nie marnujmy czasu na złe, zatrute myśli. Najkrócej mówiąc, „Niebo” jest płytą o miłości szczęśliwej, ale nie brakuje tu także pytań o istotę duszy, o metafizykę codziennych przedmiotów, cud powstawania nowego życia, o Boga. Nie da się ukryć, że jest to album dla naszych rówieśników, ludzi bojących się włączać wieczorne wiadomości, zastanawiających się, jak być dobrymi rodzicami i powoli, ale jednak zbliżających się do smugi cienia. Zdziwię się, jeśli po tę płytę sięgną nastolatki.

Podczas pracy w studiu zależało nam na rodzinnej atmosferze, płyta powstała bowiem w nietypowy sposób. Nasz zespół w tradycyjnym składzie: Marek Napiórkowski – gitary akustyczne, Paweł Bzim Zarecki – klawisze, Henryk Miśkiewicz – saksofon i klarnet, perkusista Cezary Konrad i Robert Kubiszyn na kontrabasie, na żywo, w ciągu trzech zaledwie dni nagrał kilkanaście utworów, które w niewielkim tylko stopniu uległy przetworzeniu w postprodukcji. Postawiliśmy na brzmienie akustyczne i prostotę – roboczy tytuł brzmiał nawet „Prosta historia”.

Polityka 42.2005 (2526) z dnia 22.10.2005; Kultura; s. 67
Reklama