Archiwum Polityki

Oświadczenia do pieca?

Do IPN wpłynęło już ok. 3,7 tys. oświadczeń lustracyjnych, a Trybunał Konstytucyjny wciąż nie zdecydował, czy zajmie się ustawą lustracyjną przed ostatecznym terminem przesyłania oświadczeń, czyli 15 maja. Jaki zatem powinien być los oświadczeń lustracyjnych osób, które Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku ewentualnie wyłączyłby spod lustracji, np. uznając, że nie pełnią funkcji publicznych? Pytani przez nas konstytucjonaliści zgadzają się, że jeśli formularz z informacją o współpracy ze służbami PRL – lub braku współpracy – w momencie wejścia w życie wyroku TK byłby u osoby, która miała go przesłać do IPN (np. u pracodawcy), ta nie powinna go przekazywać. – Powinna go wrzucić do pieca bez otwierania koperty – podkreśla prof. Piotr Winczorek z UW. Podobny los powinien spotkać dokumenty, które trafiłyby już do IPN, ale których biuro lustracyjne nie zaczęło jeszcze sprawdzać. Z oświadczeniami, które pracownicy Instytutu zaczęli już weryfikować, sprawa byłaby bardziej skomplikowana. – Osoba lustrowana mogłaby wystąpić o odstąpienie od weryfikacji, a jeśli IPN by odmówił, ewentualnie, odwołać się do sądu – uważa prof. Winczorek. Jego zdaniem, jeśli nie wpłynąłby wniosek o odstąpienie od weryfikacji – procedura w IPN powinna się toczyć. Prof. Mirosław Granat z UKSW zwraca jednak uwagę, że przy sięgającej dziś kilkuset tysięcy liczbie osób podlegających lustracji występowanie o wstrzymanie sprawdzania oświadczeń mogłoby być kolejną skomplikowaną logistycznie operacją. – Moim zdaniem, zaraz po wejściu w życie wyroku TK, wyłączającego spod lustracji jakąś grupę, weryfikacja jej oświadczeń lustracyjnych powinna być przerwana. Konstytucjonaliści mają nadzieję, że po ogłoszeniu rozstrzygnięć dotyczących ustawy lustracyjnej TK dokładnie wyjaśni skutki swojego wyroku.

Polityka 16.2007 (2601) z dnia 21.04.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama