Archiwum Polityki

Telefon z dobrą nowiną

Komisja Europejska zwyciężyła. Horrendalnie wysokie opłaty za korzystanie z komórek za granicą pod jej naciskiem spadną o połowę. Niestety dopiero od września. Ale dobre i to.
Polityka

Dziś już wiadomo, że większość operatorów obniży radykalnie ceny najwcześniej pod koniec sierpnia. Tym razem jednak na Unię nie wypada narzekać. Gdyby nie upór komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding z Luksemburga i posłów Parlamentu Europejskiego, w ogóle nie można byłoby marzyć o tanim roamingu (czyli używaniu własnego telefonu komórkowego w zagranicznych sieciach).

Unijne rozporządzenie zostanie opublikowane najprawdopodobniej pod koniec czerwca. Zawiera eurotaryfę, w której określono maksymalne stawki za połączenia zarówno wychodzące (czyli wybierane przez nas) jak i przychodzące (czyli te, które odbieramy). Za minutę rozmowy z zagranicy do Polski operatorzy nie będą mogli zażądać więcej niż równowartość 49 centów plus VAT, czyli około 2,30 zł. Z kolei za minutę rozmowy odbieranej zapłacimy maksymalnie połowę tej kwoty. Gdy porównamy te stawki z dotychczas obowiązującymi, to okaże się, że oszczędzimy od 50 do 70 proc. Eurotaryfa nie zabrania oczywiście składania klientom lepszych ofert na stałe bądź w promocji.

W kolejnych dwóch latach maksymalne stawki za połączenia spadną o kolejnych kilka centów.

Po trzech latach eurotaryfa co prawda straci ważność, ale Komisja Europejska zakłada, że do tego czasu niskie ceny na tyle się utrwalą, że nikt nie zechce wracać do ery drogiego roamingu. Gdyby miało być inaczej, Bruksela obiecuje, że przedłuży mandat dla uchwalonych niedawno przepisów.

Znacznie łatwiej będzie też można poznać rzeczywisty koszt połączeń w każdym z krajów. Zbędne okaże się studiowanie cenników poszczególnych sieci przed wyjazdem. W chwili przekroczenia granicy dowolnego kraju Unii dostaniemy SMS z listą lokalnych cen, a operatorzy będą musieli otworzyć bezpłatne infolinie.

Polityka 26.2007 (2610) z dnia 30.06.2007; Rynek; s. 44
Reklama