Najpierw do Irlandii indywidualnie emigrowali Polacy. Gdy już zebrała się odpowiednia masa krytyczna, ich śladem ruszyli eksporterzy rodzimego piwa, pieczywa, kiełbasy. Później przyszedł czas na banki i zabiegających o poparcie polityków. Ostatnio ów wachlarz pokus wzbogacił się o nowe oferty. Popularna wśród młodzieży internetowa firma chrum.pl zaproponowała emigrantom specjalną serię T-shirtów, mających wzmacniać na obczyźnie dumę narodową. Zostały zabawnie zaprojektowane w stylu łowickich wycinanek i opatrzone hasłami typu „Handy-Man from Poland” czy „White Eagle Power”. Ale dumę można też budzić w bardziej ambitny sposób. Oto za kilka dni w największym i najsłynniejszym irlandzkim muzeum – Irlandzkiej Galerii Narodowej – otwiera się okazała wystawa „Malarstwo z Polski”, przygotowana przez Muzeum Narodowe w Warszawie i Instytut Adama Mickiewicza. Na tę okazję nie tylko wyjeżdża z Warszawy fantastyczna kolekcja dzieł sztuki (głównie symbolizm), ale przewidziana jest wielka akcja promocyjna, w ramach której m.in. po Dublinie będzie jeździć sto autobusów reklamujących ekspozycję. Oczywiście głównym celem przedsięwzięcia jest zainteresowanie polską kulturą rodowitych Irlandczyków. Ale organizatorzy liczą, że także nasi emigranci ruszą na wystawę. I nie jest to oczekiwanie nierealne. Już dziś na 250 tys. zwiedzających w ciągu roku irlandzką galerię, 30 tys. to nasi rodacy, a placówka wydaje dla nich specjalne przewodniki po zbiorach w języku polskim. Wygląda na to, że w najbliższych miesiącach ta statystyka jeszcze się poprawi.