Archiwum Polityki

Mieć tarczę i miecz

Najsławniejsza para bliźniaków na świecie wpadła w prawdziwy korkociąg polityki zagranicznej: początek lata nagromadził więcej problemów niż kiedykolwiek wcześniej.

Sprawy światowe wyraźnie zwiększyły tempo. Uczestnicy szczytu G8 w Heiligendamm zabrali się i za zmiany klimatyczne, i nędzę w Afryce, i globalizację, i reguły handlu z Trzecim Światem, ale całe przedstawienie zdominował prezydent Władimir Putin, który wystąpił w dwóch odsłonach. Najpierw, dosłownie w przeddzień szczytu ostrzegł, że Rosja przekieruje swoje rakiety na cele w Europie, jeśli Ameryka umieści w Polsce i w Czechach instalacje antyrakietowe. W europejskim serwisie BBC na ekranach niemal bez przerwy biegł tego dnia na tzw. belce napis: „rakiety na Europę”, „zimna wojna” itd. Zaraz potem BBC pokazała, jakby tłumacząc rosyjskie zdenerwowanie, krótki felieton filmowy z mapą Europy. Rok 1989: rosyjskie rakiety stacjonujące w NRD, czyli w środku Niemiec, 1990 r. – ewakuacja tych rakiet i zjednoczenie Niemiec, 1993 r. – ewakuacja wojsk radzieckich z Polski, 1999 r. – Polska i dawni satelici rosyjscy przyjęci do NATO, potem: 2004 r. – do NATO zostają przyjęte kraje stanowiące jeszcze niedawno część terytorium wielkiej Rosji, a teraz 2007 r. – plan rozmieszczenia instalacji amerykańskich w Polsce i w Czechach. Każdy taki rok to cofanie się Rosji w stronę Uralu, a zarazem marsz Ameryki na wschód.

I w trzy dni po tej groźbie Putin zmienia front: tak – mówi – Iran rzeczywiście może być groźny, więc tarcza się przyda, ale wspólna, razem z Rosją. Zamiast instalacji w Polsce, niech będzie w Turcji albo w Iraku, a zamiast w Czechach – w Azerbejdżanie, gdzie stację radarową (Gabala) już mamy. Polscy eksperci od razu oceniają, że to ze strony Rosjan czysta dywersja. Rzeczywiście, propozycja Putina byłaby potraktowana inaczej, gdyby nie cała seria poprzednich zimnowojennych, wręcz wrogich oświadczeń.

Polityka 24.2007 (2608) z dnia 16.06.2007; Temat tygodnia; s. 24
Reklama