Archiwum Polityki

Pozwolenie i Sprawiedliwość

Dziś nie ma już wątpliwości, że prezes PiS Jarosław Kaczyński przygotował się do sobotniego kongresu swojej partii bardzo wszechstronnie. „Dziennik” informuje, że w ramach przygotowań przedłużył sobie nawet pozwolenie na posiadaną przez siebie broń krótką, dzięki czemu na kongresie miał w ręce bardzo silny argument w dyskusji o swoim przywództwie w partii.

Argument okazał się na tyle przekonujący, że prezes w ogóle nie był zmuszony się nim posłużyć, aby swoje przywództwo umocnić. Potencjalni przeciwnicy siedzieli cicho, bo wiedzieli, że mogą zostać wyeliminowani, podobnie jak wcześniej trzej wiceprzewodniczący.

Wewnątrzpartyjni przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego twierdzą, że jego zachowanie jest zagrożeniem dla przyszłości PiS i przejawem jego politycznej choroby. Przeciwnicy z PO twierdzą natomiast, że ponieważ prezesowi nie podobają się pozycje, z jakich nowy rząd rozmawia z Rosją – zachodzi obawa, że będzie usiłował te pozycje ostrzelać. Są to oczywiście zarzuty bezpodstawne, gdyż, jak donosi prasa, w związku z przedłużeniem pozwolenia na broń prezes Kaczyński został dokładnie przebadany przez lekarza ogólnego, okulistę, psychologa i ortopedę. Wyniki miał bardzo dobre – specjaliści ci stwierdzili, że prezes nie stanowi zagrożenia dla nikogo i to nawet wtedy, gdy jest uzbrojony.

Nawiasem mówiąc, Jarosław Kaczyński zaprzecza, że jego zbrojenia mają związek z niejasną sytuacją w partii. Twierdzi, że zbroi się, gdyż nie czuje się bezpiecznie ze względu na uderzające podobieństwo do prezydenta RP. Politycy PO ostrzegają, że sytuacja w kraju może się zaostrzyć, jeśli ze względu na uderzające podobieństwo do Jarosława Kaczyńskiego o pozwolenie na broń wystąpi także pan prezydent.

Polityka 50.2007 (2633) z dnia 15.12.2007; s. 4
Reklama