Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia posłowie i senatorowie odbędą trzydniowe rekolekcje. Poprowadzi je 47-letni ks. Piotr Pawlukiewicz, sejmowy duszpasterz.
Po co posłom duszpasterz?
W ich pracy dochodzi do wielu napięć, rozterek moralnych i różnego rodzaju nacisków. Biorą odpowiedzialność za wiele ludzkich spraw w wymiarze całego narodu. Do podejmowania ważnych decyzji potrzebne jest przygotowanie merytoryczne, ale też, może nawet ważniejsze – duchowe. Muszą być moralnie zdecydowani i uważać na nawet najmniejszy kompromis ze złem, a do tego potrzebna jest jasność sumienia. Muszą wiedzieć, że jako chrześcijanie powinni trwać przy wartościach chrześcijańskich, nawet jeśli przyjdą chwile próby. Ja staram się im w tym pomagać.
Co pomaga w kształtowaniu poselskich sumień?
Od wtorku do piątku o 7.30 rano w kaplicy sejmowej odprawiana jest msza św. Przychodzi na nią około 30 osób, najczęściej ci, którzy mieszkają w hotelu poselskim. Ale wiem, że ci, co mieszkają na mieście, też uczestniczą w tygodniu we mszy w swoich parafiach. Każdego też roku – 2 lutego – jedziemy na pielgrzymkę na Jasną Górę. Zazwyczaj uczestniczy w niej około stu parlamentarzystów.
Czy po ostatnich wyborach zmieniło się oblicze duchowe Sejmu?
Nie zdążyłem jeszcze dobrze poznać posłów tej kadencji, ale czuję się tu potrzebny. Posłowie przychodzą do mnie z tymi samymi problemami osobistymi, zawodowymi i rodzinnymi – niezależnie od kadencji czy partii politycznej.
Czego będzie ksiądz życzył posłom dzieląc się z nimi opłatkiem?
By mieli serca wolne od wszystkiego, co zagraża ich wewnętrznej suwerenności. By w tej ich duchowej wolności rodziły się śmiałe i mądre projekty dla Polski. Ale będę też życzył im serdecznych i ciepłych chwil spędzonych z najbliższymi.