Archiwum Polityki

Halo, tu AOL

Dawniej America Online, dziś AOL, jedna z największych firm internetowych świata, wchodzi na polski rynek. Portale, m.in. Onet, Wirtualna Polska, Interia, gotowe są bić się o każdego internautę do ostatniego kliknięcia myszką. Czym nowy gracz może im zagrozić?
JR/Polityka

Przygotowania prowadzono w wielkiej tajemnicy. Polska wersja portalu AOL (www.aol.pl) to produkt globalizacji. Pracowali nad nią programiści z Indii i Chin, zatrudnieni przez amerykańską korporację, oraz garstka rodaków z europejskiej centrali w Londynie. Treści pokazywane w portalu będą zaś powstawały tu na miejscu. Większość będzie kupowana od lokalnych dostawców – m.in. Polskiej Agencji Prasowej, portalu filmowego Filmweb i Agory (wydawcy „Gazety Wyborczej” oraz portalu Gazeta.pl). Czas premiery wybrano nieprzypadkowo – portal ruszy 12 grudnia, w szczycie przedświątecznej gorączki handlowej i reklamowej.

– Polska to dziesiąty kraj w Europie, w którym zaczynamy działalność. Ale pierwszy w tej części kontynentu. To dla nas duże wydarzenie – mówi Dana Dunne, dyrektor generalny AOL Europe. Szefowie korporacji traktują sprawę poważnie. Tym bardziej że mają w pamięci przypadek polskiego oddziału eBay. Ta największa giełda online świata rozpoczęła u nas działalność w kwietniu 2005 r. W amerykańskiej centrali nie doceniono jednak stopnia zaawansowania polskich internautów i siły polskiego konkurenta – serwisu Allegro. Ebay wystartował z okrojoną ofertą dla początkujących, do tego z mnóstwem błędów. Pierwsze wrażenie było złe. Pomimo olbrzymich inwestycji na reklamę w sieci, eBay do dziś nie przekroczył 10 proc. udziału w naszym rynku. Allegro ma wciąż 85 proc. i podobno teraz Amerykanie zastanawiają się nad jego przejęciem.

Tracimy zasięg, panowie

Szefowie AOL wyciągnęli wnioski z wpadki eBaya. Tym bardziej że konkurencja wśród portali jest znacznie silniejsza. Pięciu graczy – Onet, Wirtualna Polska, Interia, o2 i Gazeta.pl – działają w sieci od lat, dorobiły się silnych marek i stałego grona odbiorców.

Polityka 50.2007 (2633) z dnia 15.12.2007; Rynek; s. 40
Reklama