Archiwum Polityki

Za rok będzie trudniej

Apoloniusz Tajner. Trener Adama Małysza i polskich skoczków narciarskich

Od pewnego momentu wie-dzieliśmy już, że Adam Małysz zdobędzie Puchar Świata. Pod koniec sezonu okazało się jednak, że będzie to wymagało ogromnego wysiłku, pokonania własnej słabości. Adam nie jest atletycznej budowy. To w skokach atut, ale przy tak długim, męczącym sezonie, nieustannych podróżach i startach w ciągu blisko czterech miesięcy jest to również wielki problem dla tego typu zawodników. Przypomnę, Adam Małysz zaczął od zwycięstwa w konkursie czterech skoczni, potem były kolejne, w sumie aż jedenaście zwycięstw w konkursach skoków w Europie, Ameryce, Azji. W tym również zdobycie tytułu mistrza świata na średniej skoczni w Lahti. Ogromne obciążenie fizyczne i psychiczne. Wyczyn, jakiego nie dokonał nikt z polskich narciarzy. I zarazem przełamanie impasu, bo przecież przez długie lata nasi skoczkowie nie liczyli się w światowej rywalizacji. Od mistrzostw świata w Lahti, gdzie Adam poważnie się przeziębił, walczył nie tylko z przeciwnikami na skoczni. Tym większe jest jego bohaterstwo.

Teraz czas na odpoczynek, rehabilitację i spokój, o co apeluję do kibiców i mediów. Czeka nas bowiem jeszcze trudniejsza próba – igrzyska olimpijskie w Salt Lake City w przyszłym roku. Tegoroczna forma Adama nie pojawiła się nagle. Była wynikiem starannych przygotowań z udziałem mojego asystenta trenera Piotra Fijasa oraz naukowców krakowskiej AWF – psychologa dr. Jana Blecharza i fizjologa dr. Jerzego Żołędzia. Postęp nastąpił w całej grupie skoczków, czego dowodem nasz awans również w konkursach drużynowych. Adam Małysz był najbardziej utalentowanym w grupie, więc osiągnął najwięcej. Teraz wszyscy musimy odpocząć, by od maja zacząć się jeszcze skuteczniej przygotowywać do nowych zadań. Rywalizacja będzie jeszcze trudniejsza, gdyż stawką będą olimpijskie medale, a te zdobywa się tylko co cztery lata.

Polityka 12.2001 (2290) z dnia 24.03.2001; Komentarze; s. 13
Reklama