Archiwum Polityki

Matura: pół na pół

Centralna Komisja Egzaminacyjna ogłosiła, że czterech na pięciu tegorocznych maturzystów pomyślnie przeszło przez ten egzamin. Najgorzej poszło na wsiach (65 proc. zdało), najlepiej – w wielkich miastach (81 proc.). Jeszcze wyraźniej niż w poprzednich latach widać marność liceów profilowanych: tam zdało maturę tylko 63 proc. absolwentów, gdy w ogólniakach prawie 90 proc. A już najgorzej wypadają licea i technika uzupełniające – tam ledwie co trzecia osoba dała sobie radę.

Ciekawy okazał się też wybór przedmiotów (poza obowiązkowym polskim i językiem obcym trzeba było wybrać jeszcze jeden przedmiot; ponadto maturzysta miał prawo zdawać nawet trzy przedmioty nieobowiązkowe, ale takich herosów znalazło się tylko 0,2 proc.). Widać wyraźnie, że duża część maturzystów chciała zdawać coś w miarę łatwego i na poziomie podstawowym. Za takie przedmioty musiały uchodzić geografia (wybrało ją 40 proc. zdających) i WOS (co trzeci maturzysta). Również obowiązkowe język polski i język obcy zdecydowana większość zdawała na poziomie podstawowym, co CKE tłumaczy tym, że rzadko są one brane pod uwagę przy rekrutacji na wyższe uczelnie. Co do WOS, wielu maturzystów przeżyło zaskoczenie, albowiem i tam – podobnie jak przy testach z polskiego – obowiązywał osławiony klucz, który wymagał precyzyjnego trafienia w oczekiwania egzaminatorów. Toteż egzamin poszedł tak sobie – średni wynik to 45 proc. możliwej do zdobycia liczby punktów (30 proc. wystarczy do pozytywnego zaliczenia).

Większość przedmiotów zdali maturzyści – można powiedzieć – pół na pół. Średni wynik z podstawowego poziomu języka polskiego można więc uznać za stosunkowo niezły: 57 proc. Zbigniew Marciniak, wiceminister edukacji ds. reformy programowej, twierdzi, że w tegorocznych wynikach matur nie widać większych niespodzianek.

Polityka 27.2008 (2661) z dnia 05.07.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama