Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Stąpanie po cienkim lodzie

Rozmowa z prof. Dieterem Helmem, ekonomistą, specjalistą od ocieplenia klimatu i energetyki, doradcą rządu Wielkiej Brytanii

Wawrzyniec Smoczyński: – Na czym polega zmiana klimatyczna?

Dieter Helm: – Określamy w ten sposób skutki wzrostu średnich globalnych temperatur, spodziewanego w ciągu nadchodzącego stulecia. Przewidywany wzrost szacuje się na 2 st. C, jeśli zdołamy tę zmianę powstrzymać, i nawet 6 st., jeśli nic z tym nie zrobimy.

Jakie są przyczyny tego wzrostu?

Różne, bo klimat nie zmienia się pod wpływem jednego czynnika. Ale w świecie naukowym istnieje obecnie zgoda, że aktywność człowieka wnosi istotny wkład w globalne ocieplenie.

Sceptycy mówią, że globalne ocieplenie jest dziś przedmiotem wiary, a nie poznania.

Wszystkie twierdzenia naukowe są na jakimś etapie hipotezami, dlatego toczą się wokół nich debaty i debata o globalnym ociepleniu jest pożądana. Warto jednak ustalić, co jest przedmiotem sporu. Jedno to związek pomiędzy składem atmosfery a jej temperaturą. Efekt cieplarniany to mechanizm odkryty już w XIX w. i nikt go dziś nie podważa. Osobną kwestią jest pytanie, czy stężenia pewnych gazów prowadzą do zmian klimatu.

W tej sprawie mamy rozległy materiał dowodowy – dane z pokrywy lodowej z obu biegunów pozwalają odtworzyć skład gazowy atmosfery ziemskiej na przestrzeni czterech ostatnich zlodowaceń i ociepleń, jakie miały miejsce pomiędzy nimi. Z tych danych wynika, że na Ziemi dochodziło do sporych wahań zarówno temperatur, jak i składu atmosfery. Byłoby więc niedorzecznością zakładać, że tym razem ocieplenia nie będzie. To, co jest dyskusyjne, to jaki jest dokładnie związek pomiędzy tymi zjawiskami i o ile wzrośnie temperatura, jeśli podwoimy ilość dwutlenku węgla.

Tego nie wiemy, ale wśród naukowców mało kto jest zdania, że wzrost gazów cieplarnianych przyniesie ochłodzenie.

Polityka 37.2008 (2671) z dnia 13.09.2008; Świat; s. 54
Reklama