Archiwum Polityki

Z Krzyżem Świętego Jerzego

Oskar Dirlewanger, odpowiedzialny za śmierć tysięcy mieszkańców Warszawy w 1944 r., dostał Krzyż Rycerski, natomiast Bronisław Kamiński, dowódca brygady RONA, dostał kulę w łeb. Niemcy go zabili bynajmniej nie za okrucieństwa popełnione na ludności polskiej. Czarna legenda RONA, nagłaśniana skwapliwie przez pacyfikatora powstania warszawskiego Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, ma swoje poważne uzasadnienie. Składa się na nią dramatyczna prawda oraz mity polskiej i niemieckiej produkcji. Polski dodatek skondensowany jest w cytacie wyciętym ze wspomnień jednego z uczestników powstania: „Do domu wkroczyli Niemcy – żołnierze z ukraińskiej brygady Kamińskiego, tak zwani własowcy”.

Wszystko, co wiemy o Brigadeführerze Kamińskim, zawdzięczamy rzetelnym badaniom nieżyjącego już Zenona Rudnego. W obszernych artykułach w „Wojskowym Przeglądzie Historycznym” i w „Dziejach Najnowszych” odkłamał wiele uporczywie podtrzymywanych w literaturze błędów. Jeden z nich dotyczy jego imienia. Rudny ponad wszelką wątpliwość udowodnił, że Kamiński miał na imię Bronisław, a nie Mieczysław, jak przez lata powtarzali prawie wszyscy (łącznie ze mną) piszący o powstaniu warszawskim. Dzięki Rudnemu wiemy też, że dowódca RONA nie urodził się w Poznaniu w 1896 r. ani nie był kapitanem Armii Czerwonej. Przyszedł na świat w Rosji w 1899 r., był z wykształcenia inżynierem chemikiem i zadeklarowanym Rosjaninem, mimo polskiego ojca i prawdopodobnie niemieckiej matki. Do bajek należy zaliczyć pogłoski o jego żydowskim pochodzeniu, służbie w armii Semena Petlury, bujnym życiu oszusta matrymonialnego i tym podobne opowieści. Faktem jest natomiast dziesięcioletni wyrok łagru oraz to, że odsiedział z tego pięć długich lat.

Początki kariery Kamińskiego

Kamiński na arenę dziejów wypłynął z politycznego i obywatelskiego niebytu w 1941 r. Wtedy to były łagiernik został zastępcą starosty lokalnego samorządu miasta Łokot w obwodzie briańskim. Samorząd był kontrolowany przez Niemców, ale posiadał pewne uprawnienia (m.in. na jego terenie działały rosyjskie szkoły, rzecz niespotykana gdzie indziej!). Do władzy doszły wtedy różne indywidua, począwszy od karierowiczów, a skończywszy na ideowych przeciwnikach bolszewizmu. Do takich należał były oficer carski i więzień Archipelagu Gułag Konstantin Woskobojnikow. Jesienią 1941 r. za zgodą Niemców założył on Narodowo-Socjalistyczną Partię Rosji i rozpoczął rządy w mieście przy pomocy uzbrojonej milicji.

Polityka 31.2001 (2309) z dnia 04.08.2001; Historia; s. 66
Reklama