Archiwum Polityki

Smutny obraz

Statystycznie każdego dnia w Polsce dochodzi do czterech kradzieży zabytkowych dzieł sztuki – obrazów, numizmatów, rzeźb, białej broni, starodruków. Otwarcie granic sprawia, że złodziejskie łupy łatwo zmieniają adres.

Kiedy policjanci z Centralnego Biura Śledczego weszli w niedzielny majowy poranek do domu w Piasecznie, wiedzieli, że niemal na pewno w mieszkaniu znajdą narkotyki. 57-letni Marek G. od dawna był podejrzewany przez białostocką prokuraturę o udział w szmuglu do Szwecji polskiej amfetaminy. Ale dom w Piasecznie krył inną niespodziankę. Znaleziona tam amfetamina zmieściła się w jednej torbie. Zamiast w magazynie narkotyków policjanci znaleźli się nieoczekiwanie w muzeum.

– Meble, niektóre bardzo cenne, obrazy, rysunki, grafiki, lustra, zabytki sakralne, biała broń i olbrzymia ilość znaczków – relacjonuje jeden z uczestniczących w przeszukaniu policjantów. Wśród znalezisk była najprawdopodobniej grafika Picassa (policja nie ma jeszcze ekspertyzy) i dwa obrazy Nikifora. CBŚ miało szczęście – to największy w historii Biura zbiór skradzionych w Europie dzieł sztuki. Przede wszystkim skradzionych w Szwecji, ale może także i w Polsce. G. sporo podróżował po Europie. Po zatrzymaniu uparcie twierdził, że wszystkie przedmioty w jego kolekcji pochodzą z legalnych źródeł. Ale nie umiał tego udowodnić. Policja już wie, że przynajmniej 100 przedmiotów gdzieś kiedyś komuś skradziono. Około 30, w tym kilkanaście zabytkowych krzeseł, rozpoznali Szwedzi, którzy przywieźli ze sobą katalog skradzionych przedmiotów.

Marek G., jak uważają oficerowie CBŚ, musiał przez lata przywozić dzieła sztuki z zagranicy. Jak mu się to udawało? To na razie kolejna tajemnica. Białostocka prokuratura zamierza wyłączyć ten wątek do odrębnego śledztwa. Policjanci z CBŚ mówią nam, że dzieła sztuki były najprawdopodobniej zapłatą za narkotyki. – Zestaw, jaki ten człowiek miał w domu, nie wskazuje na to, by zbierał antyki, bo to raczej przypadkowa kolekcja, miszmasz.

Polityka 24.2008 (2658) z dnia 14.06.2008; Kraj; s. 30
Reklama