„Z dniem dzisiejszym odwołuję pana z funkcji konsultanta krajowego. Dziękuję panu profesorowi za dotychczasową współpracę. Życzę zdrowia i sukcesów w pracy zawodowej. Mam nadzieję, że również w przyszłości zechce pan służyć urzędowi ministra radą i pomocą”.
Listy tej lakonicznej treści otrzymali od ministra Łapińskiego pocztą poleconą krajowi konsultanci w pięciu dziedzinach medycyny: Bogdan Chazan (ginekologia i położnictwo), Jacek Fijuth (radioterapia onkologiczna), Andrzej Kukwa (otorynolaryngologia), Jacek Pietrzyk (pediatria) oraz Jerzy Walecki (radiologia). Minister podpisał odwołania 24 października (w środę), czyli zaledwie dwa dni po rozpoczęciu urzędowania. Zawarte w liście podziękowanie za współpracę należy więc chyba uznać za przesadne – ta elegancka formułka może świadczyć tylko o tym, że personalne porządki w resorcie zdrowia odbywają się w pośpiechu i chyba bez racjonalnego wytłumaczenia.
Władze towarzystw naukowych dowiedziały się o dymisjach swoich konsultantów z mediów, podobnie jak prezes Naczelnej Rady Lekarskiej dr Krzysztof Madej: – Najpierw przeczytaliśmy w gazetach, kogo minister odwołał. Podczas konferencji prasowej ogłosił, że bez wymaganej konsultacji z samorządem podpisał już stosowne rozporządzenie. A dziś otrzymałem je z prośbą o opinię. Nie widzę w tym żadnej logiki.
Nikt nie widzi. Na konferencji prasowej 8 listopada minister Łapiński rzeczywiście wyraźnie stwierdził: – Rozporządzenie w sprawie konsultantów podpisałem i nie zamierzam go konsultować z samorządem lekarskim ani towarzystwami naukowymi. Te osoby, z którymi będę pracował, są moimi doradcami i w takich kategoriach to traktuję.