Archiwum Polityki

Odmieńcy na niebie

To wszystko wydarzyło się raptem w dwa miesiące. 11 września miał miejsce terrorystyczny atak na World Trade Center. Na początku października ukraińska rakieta nad Morzem Czarnym przypadkowo strąciła rosyjski samolot Tu-154. Kilka dni później podczas lądowania w Mediolanie rozbił się po kolizji z Cessną duży MD-87. A w minionym tygodniu tuż po starcie z nowojorskiego lotniska roztrzaskał się Airbus A-300 grzebiąc 260 osób. Czy można jeszcze bezpiecznie latać?

Eksperci przekonują, że tak, a na ziemi – wbrew pozorom – jest o niebo gorzej. W minionym roku we wszystkich wypadkach lotniczych, łącznie z katastrofami maszyn wojskowych, zginęło blisko 1900 osób. Tylko na polskich drogach tylu ludzi traci życie przez 4 miesiące. Pasażerowie wiedzą jednak swoje, a kolejne wypadki to ciosy zadawane i tak już słaniającej się ofierze. W 2001 r. walczący z kryzysem międzynarodowy transport lotniczy miał przynieść według ekspertów IATA 3 mld dolarów strat. Teraz mówi się, że będzie to liczba bliższa 12 mld. Po raz drugi od 1945 r. będziemy też mieli do czynienia ze spadkiem ruchu lotniczego na świecie. Pierwszy raz taka przykra historia wydarzyła się przewoźnikom w 1991 r. przy okazji konfliktu w Zatoce Perskiej. Teraz też jest zresztą wojna z trudnym do zlokalizowania przeciwnikiem. I jest jeszcze większy strach.

Gdy spojrzeć na statystyki i informacje płynące z biur największych linii lotniczych, włos się jeży na głowie. W ostatnich tygodniach zbankrutował Swissair i Sabena. British Airways, Air France, Alitalia i przede wszystkim najwięksi przewoźnicy amerykańscy ograniczają loty, zwalniają tysiące ludzi. W Stanach Zjednoczonych stoi już bezczynnie na ziemi kilkaset niepotrzebnych samolotów. W Europie następnych kilkadziesiąt. Najpotężniejsze linie lotnicze informują o anulowaniu zamówień na nowe samoloty lub przynajmniej o przesunięciu terminów odbioru. Takie decyzje w dramatycznie trudnej sytuacji stawiają producentów samolotów, którzy też zaczęli zwalniać tysiące pracowników. Część ekspertów jest zdania, że po ostatnich ciosach międzynarodowy transport lotniczy odzyska siłę i dynamizm nie wcześniej niż za 3–4 lata.

Polityka 47.2001 (2325) z dnia 24.11.2001; Gospodarka; s. 68
Reklama