Archiwum Polityki

Łamacze szyfrów i serc

Czy film „Enigma” godzi w Polaków? Krytyka przyjęła ekranizację bestselleru Richarda Harrisa dość łaskawie. Film wywołał jednak debatę o wierności prawdzie historycznej. Przypomniał też milionom widzów o zbrodni katyńskiej.

„Enigma” to przede wszystkim romans, rozgrywający się w antyromantycznej scenerii Bletchley Park, brytyjskiego centrum łamania szyfrów na północ od Londynu. Być może to brytyjska solidność w odtwarzaniu tutejszych realiów drugiej wojny światowej – drewnianych baraków, w których pracowały zespoły łamaczy szyfrów, małych, niedoświetlonych i obskurnych pokoików na stancji, gdzie mieszkali bohaterowie – zaważyła na tym, że Hollywood stracił zainteresowanie.

Autor powieści Robert Harris, występując w gorącej obronie filmowej wersji „Enigmy” przed atakami krytyków, mówi, że połączenie siłą rzeczy skomplikowanej fabuły o łamaniu szyfrów z wątkiem łamania serc jest na ekranie rzeczą niezwykle trudną, a może nawet antyfilmową. Ciekawe jednak, że o ile odstraszyło to potencjalnych amerykańskich kontrahentów, to nie stanowiło przeszkody dla dwóch niemieckich firm, które w końcu sfinansowały film zastrzykiem 20 mln dolarów. Ciekawe jest również to, że hollywoodzcy recenzenci spojrzeli dość łaskawym okiem na produkt końcowy. Ta rozbieżność odzwierciedla dwie różne filozofie i dwa różne podejścia w ocenie filmu. Ma ona również znaczenie dla zrozumienia mieszanych reakcji Polaków na „Enigmę”.

Film nie podbija serc romantyków, natomiast łamie serca historykom, szczególnie tym uczulonym na niedopowiedzenia i półprawdy o frontach wschodnich drugiej wojny światowej. Jako romans film jest stereotypowy, powtarzalny i tuzinkowy. Dla widza szukającego prawdy historycznej, zadośćuczynienia czy przedstawienia faktów w innym, nowszym świetle, „Enigma” stanowi rozczarowanie. Autorzy filmu podkreślają, iż nie jest on dokumentem historycznym, ale czy mają prawo do trawestacji i trywializowania historii, o co oskarżają ich nie tylko polscy historycy?

Polityka 47.2001 (2325) z dnia 24.11.2001; Historia; s. 76
Reklama