„Czasy, w których Bóg dał nam żyć, są w znacznej mierze mroczne i trudne, bo właśnie teraz toczy się gra o to, jaka będzie przyszłość ludzkości w tysiącleciu, które otwiera się przed nami”. Te słowa wypowiedział Jan Paweł II podczas spotkania z polskimi parlamentarzystami w 2002 r. Gdyby prześledzić papieskie orędzia od mniej więcej dziesięciu lat, okazałoby się, że mimo wciąż aktualnego przesłania papieża: „Nie lękajcie się”, jest w nich wiele troski i obawy o przyszłość człowieka, o jego kondycję moralną. Papieskie kazania, zebrane w tomie „Jan Paweł II, wskazania na trzecie tysiąclecie”, wydane pod redakcją księdza Czesława Drążka, nie są lekturą optymistyczną. Przeciwnie – zjawiska zachodzące we współczesnym świecie: od konfliktów zbrojnych poprzez problem kryzysu rodziny po badania genetyków, budzą obawę papieża. Z jednej strony przedstawia on nam pewną rzeczywistość idealną, stan, do którego człowiek winien zmierzać, a drugiej zaś skłonność człowieka do ulegania słabościom. W swych wystąpieniach papież zwracał się bodaj do wszystkich grup zawodowych i społecznych; trudno też odnaleźć dziedzinę, w sprawie której nie zabierał głosu. We „Wskazaniach” mamy więc słowa skierowane do lekarzy, nauczycieli, artystów, rolników, duszpasterzy, więźniów czy ubogich. Papież, oskarżany przez wiele środowisk (także katolickich) o zbyt konserwatywne podejście do rzeczywistości i dogmatyzm, jawi się nam tu jako osoba trafnie odczytująca znaki czasu.
Gdyby ktoś szukał stosunku papieża do globalizacji, to znajdzie go, choć pod bardzo symboliczną postacią, we wskazaniach dla... podróżnych. Otóż Jan Paweł II mówi, iż „na całej planecie zaczynają działać złożone mechanizmy powszechnego braterstwa”. Zdaniem papieża ci, którzy wędrują po świecie, są prorokami nowej, ogólnoświatowej cywilizacji miłości i kultury gościnności.