Ostateczny argument używany zazwyczaj w obronie szkolnej katechezy brzmi: przecież religia nikomu nie szkodzi. To nieprawda. Szkole szkodzi. I treść, i forma, w jakiej bywa obecna.
Trudno dziś mówić o świeckim charakterze polskiej szkoły. Rok szkolny w wielu placówkach rozpoczyna się i kończy mszą świętą. W klasach wiszą krzyże. Szkolne uroczystości mają religijną oprawę. Jest to zresztą zgodne z wydanymi przez archidiecezję warszawską wskazówkami dotyczącymi misji i zadań katechety, według których „powinien on programowo włączać się w obchody świąt patriotycznych, szkolnych i kościelnych”.
– Tylko proszę, nie pod nazwiskiem.
Polityka
46.2008
(2680) z dnia 15.11.2008;
Raport;
s. 44