Archiwum Polityki

Do upadłego

Naszą gospodarkę czeka w tym roku poważny sztorm i część zadłużonych ponad miarę Polaków może, niestety, wypaść za burtę.
JR/Polityka

Polski dłużnik rekordzista mieszka w stolicy. Jest winien bankom łącznie 73,1 mln zł. Jak głosi plotka, pożyczył te pieniądze na inwestycje w akcje. Niestety, z powodu trwającego od sierpnia 2007 r. załamania na giełdach widoki na olbrzymie zyski prysły, zaś do spłacenia pozostał trudny do wyobrażenia dług. W kategorii ilościowej zwycięża zaś pewien mieszkaniec województwa śląskiego, który zalega z 46 różnymi płatnościami na łączną kwotę 1,25 mln zł. Wśród zobowiązań, których nie reguluje, są m.in. kredyty bankowe, pożyczki gotówkowe na telefon, nieopłacone polisy, czynsz za mieszkanie w spółdzielni, rachunki za telefon i prąd.

Pierwszą dziesiątkę polskich dłużników – a w niej oba powyższe przypadki – znaleźć można w raporcie InfoDług. Przygotowuje go co kwartał InfoMonitor Biuro Informacji Gospodarczej (BIG), zbierające dane o zaległych płatnościach m.in. od banków, spółdzielni mieszkaniowych, operatorów telekomunikacyjnych i innych przedsiębiorstw świadczących masowe usługi konsumentom.

Statystycznie polski dłużnik to częściej mężczyzna niż kobieta, w wieku 30–40 lat. Jego średnie zadłużenie wynosi 6425 zł. Najwięcej dłużników w stosunku do liczby mieszkańców mają województwa: zachodniopomorskie (4,74 proc.), śląskie (4,63), kujawsko-pomorskie (4,37), lubuskie (4,27), dolnośląskie (4,03). Co ciekawe, ta liczba jest niewielka w biednych województwach: podkarpackim, podlaskim, świętokrzyskim – być może dlatego, że nowoczesne usługi finansowe i łatwy kredyt są tam słabo dostępne.

Długi polskich konsumentów przekroczyły 8 mld zł – czytamy w listopadowej edycji raportu.

– W ciągu ostatnich trzech miesięcy kwota zaległości mocno wzrosła – mówi Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitor BIG.

Polityka 4.2009 (2689) z dnia 24.01.2009; Rynek; s. 48
Reklama