Archiwum Polityki

Francuz, Węgier, Grek i Żyd

Premier Węgier Ferenc Gyurcsany oraz lider prawicowej opozycji Viktor Orban natychmiast po wyborze Nicolasa Sarkozy’ego na prezydenta Francji przesłali mu depesze gratulacyjne, a we wsi Alattyan wciągnięto na maszt francuską flagę. Bo tu posiadała majątek rodzina Sarkozych.

Tego samego dnia dokonano też zmiany wpisu na stronie internetowej gminy w dziale: słynne osobistości pochodzące z Alattyan. Znajdowały się tu trzy nazwiska. Oprócz XXIII prezydenta Francji – co właśnie dopisano (dotąd figurował on tylko jako znany francuski polityk) – byli tu jeszcze wybitny malarz Arpad Gecse oraz jeden z najlepszych węgierskich kucharzy Istvan Tukacs, z których również dumna jest cała okolica.

2060 mieszkańców Alattyan, wsi, o której głośno dziś nie tylko na Węgrzech, trzymało kciuki za Sarkozy’ego, zwłaszcza od momentu, kiedy z początkiem roku, jedna po drugiej, zaczęły tu przyjeżdżać ekipy francuskich stacji telewizyjnych i reporterzy paryskich gazet. Bohaterami stali się 78-letnia Józsefne Ivanics, która doskonale zapamiętała niezwykle eleganckiego panicza Pala Sarkozy’ego, ojca przyszłego prezydenta Francji, oraz miejscowy historyk Sandor Mosonyi. To właśnie on opowiedział, że prawa szlacheckie nadał rodzinie Sarkozych w 1628 r. król Węgier i cesarz Austrii Ferdynand II i od tego momentu używali oni przydomka de Nagy Bocsa, bo z tej, znajdującej się również na Wielkiej Nizinie, miejscowości pochodzili. Dopiero w XIX w. ogólnie szanowany pradziadek prezydenta Gyorgy Sarkozy, który był wiceburmistrzem miasta Szolnok, zakupił 200 hektarów ziemi i piękny dwór w Alattyan.

Przekazywane z Francji informacje o arystokratycznym pochodzeniu i hrabiowskim tytule Sarkozych nie znalazły na Węgrzech potwierdzenia. Zapytany o to zresztą przedstawiciel najwspanialszego węgierskiego książęcego rodu Peter Esterhazy (należało do nich kiedyś pół kraju), który w zeszłym tygodniu akurat bawił w Polsce z okazji promocji swojej powieści „Harmonia celestis”, odpowiedział, że wprawdzie wątpliwy jest tytuł hrabiowski, ale na pewno była to porządna ziemiańska rodzina.

Polityka 20.2007 (2604) z dnia 19.05.2007; Świat; s. 54
Reklama