Archiwum Polityki

Gdzie są zieloni?

Chciałbym zwrócić uwagę czytelników na problem, który ostatnio występuje w Krakowie, ale sądzę, że dotyczy on całego kraju.

W związku z dynamicznym rozwojem budownictwa mieszkaniowego, a brakiem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla większości miast polskich, inwestorzy „wciskają się” w istniejącą zabudowę osiedlową na działki przeznaczone pierwotnie na zieleń, boiska sportowe itp.

Pod piły budowlańców idzie wiele cennego starodrzewu wraz z gniazdującym na nich ptactwem. Szkoda, że nasi bojowi ekolodzy z panem Wajrakiem na czele nie zauważają tego problemu. Po części rozumiem ich, bo nie jest to temat tak medialny jak Dolina Rospudy, gdzie cały kraj obserwuje, jak dzielni „zieloni” wiszą przypięci łańcuchami do drzew, broniąc tego malowniczego zakątka kraju. Panowie „zieloni” zejdźcie z drzew na ziemię i zajmijcie się prawdziwymi problemami ekologii w Polsce. Czy zastanawialiście się, dlaczego coraz mniej bocianów przylatuje do naszego kraju? Czy nie jest to winą zaniku małej retencji na obszarze niemal całej Polski (suchych rowów melioracyjnych)? Brońcie zasobów czystej wody, bo z każdym rokiem jest jej coraz mniej. Naciskajcie na rząd, ministra budownictwa, środowiska i kogo się da, aby więcej uwagi (finansów) poświęcili na dokończenie ślimaczącej się ponad dwadzieścia lat budowy zbiornika retencyjnego Świnna-Poręba na rzece Skawie. Sądzę, że nie trzeba was przekonywać o tym, iż czysta woda to nasz skarb narodowy.

Feliks Dziedzic

Polityka 20.2007 (2604) z dnia 19.05.2007; Listy; s. 111
Reklama