Archiwum Polityki

Nowa twarz PiS

W konstelacji PiS coraz mocniej jaśnieje nowa gwiazda – poseł Tomasz Dudziński, prawnik, ur. w 1973 r. w Parczewie. Ostatnio coraz częściej to on występuje w mediach w imieniu partii. – Zawsze byłem w ścisłym sztabie wyborczym, ale ceniłem sobie, że jestem nierozpoznawalny. Migałem się od wystąpień publicznych – przyznaje działacz. – Przed konwencją w Oliwie koledzy poprosili mnie jednak, żebym się uaktywnił, włączył w kształtowanie przekazu. Chodziło też o to, żeby pokazać nowe twarze partii.

Maturę Tomasz Dudziński robił w okresie przemian. Wtedy – jak mówi – dotarło do niego, że jeśli chce mieć wpływ na rzeczywistość, robić coś dla kraju, powinien wybrać studia prawnicze. Instynkt ciągnął jednak bardziej do reklamy – i właśnie z zamiarem robienia kampanii przyszedł do warszawskiej siedziby PiS w 2001 r. – Do PiS dlatego, że droga życiowa braci Kaczyńskich, działania Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości wskazywały, że to dla mnie jedyny wybór – że to oni wprowadzą w Polsce normalność i uczciwość.

W 2002 r. Dudziński został szefem klubu radnych PiS w radzie warszawskiej dzielnicy Śródmieście. Koledzy zapamiętali go jako sympatyczną i bezkonfliktową osobę, skupioną na działalności partyjnej. Do bólu lojalną. – Pamiętam, jak raz spóźnił się na sesję, na której była dyskutowana jakaś sprawa – i akurat na niego przypadała kolej, by zabrać głos. Nie miał pojęcia, o co chodzi, więc z marszu oświadczył, że w tej sprawie klub ma takie stanowisko jak prezydent Lech Kaczyński – opowiada Michał Bitner, ówczesny radny PO.

Znajomi zauważają, że czas na Dudzińskiego przyszedł po tym, jak Michał Kamiński przeniósł się do Pałacu Prezydenckiego i ustąpił nieco pola na głównej partyjnej arenie.

Polityka 37.2007 (2620) z dnia 15.09.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 5
Reklama