Archiwum Polityki

Lepperowa saga

Niestety, z pięcioosobowej rodziny Lepperów z Zielnowa tylko Andrzej Lepper ma wielkie parcie na władzę. Pozostali zapewne znacznie mniej drażniliby Polaków.

Nazwisko Lepper po raz pierwszy padło podczas posiedzenia Klubu Parlamentarnego Samoobrony. Ale nie sposób dziś ustalić, który z posłów zgłosił tę kandydaturę na ministra rolnictwa. Mateusz Piskorski pamięta, że nie był to żaden oficjalnie zgłoszony kandydat. Po prostu, posłowie zastanawiali się, kto najlepiej mógłby zastąpić zdymisjonowanego ministra Andrzeja Leppera. I właśnie wtedy któryś z posłów powiedział, że najlepszym zastępcą Leppera byłby Lepper. Ale Tomasz.

Podejrzewany o zgłoszenie tej kandydatury Jan Łączny, poseł z koszalińskiego matecznika Samoobrony, zdecydowanie zaprzecza.

– Bardzo dobry fachowiec z ogromną wiedzą rolniczą – mówi Łączny. – Gdyby tylko chciał, mógłby pełnić różne ważne funkcje. Łączny, który jest również szefem Samoobrony w Koszalinie, pamięta, że choć najstarszy syn Leppera zapisał się już dość dawno do Samoobrony, to nigdy się nie angażował, co nie znaczy, że się nie nadaje.

Poseł Piskorski jest przekonany, że syn wicepremiera nadaje się świetnie. – Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, że synowie idą w ślady ojca. Tak zrobił Jarosław Wałęsa. A Tomasz Lepper niczym nie ustępuje młodemu Wałęsie – zapewnia poseł. Może poza faktem, że – tak jak cała rodzina Lepperów – unika mediów jak ognia. – Gdyby był ministrem, to na pewno by się chętnie wypowiedział – mówi Mateusz Piskorski. – Ale że jest osobą prywatną, to się wypowiadać nie będzie.

Tomasz Lepper kandydatem Samoobrony nie został, ale jako przedstawiciel rodziny wyszedł z cienia. W ten sposób złamana została żelazna zasada Andrzeja Leppera, który do tej pory trzymał rodzinę z dala od polityki.

Najwcześniej do polityki trafiły jednak dwie najmłodsze córki Andrzeja Leppera.

Polityka 31.2007 (2615) z dnia 04.08.2007; Kraj; s. 23
Reklama