Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Ulicznice królowej Wiktorii

Michel Faber, Jabłko, WAB, przeł. Maciej Świerkocki, Warszawa 2007, s. 206

Michela Fabera (ur. 1960) trudno nazwać pisarzem szkockim, skoro urodził się w Holandii, a przez dłuższy czas mieszkał w Australii. Podobny kłopot jest z jednoznacznym zakwalifikowaniem jego nowej książki „Jabłko”. Z jednej strony to naprawdę dobra literatura, z drugiej jednak wygląda trochę, jakby Faber odcinał kupony od sukcesu przetłumaczonego na kilkanaście języków „Szkarłatnego płatka i białego” (właśnie powstaje adaptacja filmowa). W „Jabłku” spotykamy bowiem te same postaci, które pojawiały się na kartach tamtej powieści: prostytutki z domu pani Castaway, Williama Rackhama, Sophie, Agnes, a przede wszystkim jej główną bohaterkę Sugar. Akcja sześciu opowiadań rozgrywa się w popularnej ostatnio w literaturze angielskiej epoce wiktoriańskiej, ostatnie zaś („Chmara kobiet w wielkich kapeluszach”) jest współczesnym wspomnieniem 1908 r. i rozkwitającego właśnie ruchu sufrażystek. Opowiadania Fabera charakteryzuje świetny, bardzo plastyczny język, a także dowcip. Głównym bohaterem książki jest jednak w istocie przesiąknięta zgnilizną i brudem wiktoriańska Anglia, przedstawiona w sposób tak wiarygodny i naturalistyczny, a zarazem subtelny, że czytającemu nasuwają się porównania z samym Dickensem. Londyn, będący centrum ówczesnego świata, jest siedliskiem zła, występku i prostytucji (ulicznice stanowią 1/36 populacji imperialnej stolicy), o których się milczy, a panujący powszechnie patriarchat sprowadza kobiety do roli podrzędnej.

„Jabłko” z pewnością uraduje czytelników „Szkarłatnego płatka i białego”, a tych, którzy nie znają powieści Fabera, zachęci do sięgnięcia po nią.

Polityka 31.2007 (2615) z dnia 04.08.2007; Kultura; s. 52
Reklama